Kochani, i już prawie mamy Święta (a swoją drogą, strasznie szybko zleciało, prawda? ).
Nadszedł czas radowania się z narodzin Jezusa. Kocham Boże Narodzenie za wspaniały, ciepły klimat nawet za to całe świąteczne zamieszanie :) Jest to czas kiedy więcej się uśmiechamy, popadamy w radosny nastrój, który udziela się wszystkim wokół a jesienna chandra odchodzi w zapomnienie.
Dlatego też pragnę podzielić się tą radością z głębi serca, z Wami moi kochani czytelnicy, składając tradycyjnie najserdeczniejsze życzenia :) Nie mam większych zdolności poetyckich, więc będzie bez wierszyka :D
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wszystkim tradycyjnie dużo zdrowia i szczęścia, bo to najważniejsze wtedy o resztę łatwiej;) A także spełnienia tych najskrytszych marzeń, bo to dzięki nim, życie staje się bardziej kolorowe Kochani oby te Święta przyniosły radość, pogodę ducha i wewnętrzny spokój. Zatrzymajmy się na chwilę i cieszmy się w gronie rodziny tym pięknym czasem, obdarowując się wzajemnie miłością i życzliwością Aha no i dużo udanych prezentów pod choinką! Natomiast Nowy Rok 2015 niech będzie dobry i przyniesie wiarę i nadzieję na lepsze jutro no i udanej zabawy sylwestrowej ;)
Wracam po długiej przerwie za którą serdecznie przepraszam :(
Za to dziś po raz pierwszy, u mnie na blogu recenzja filmu, który jakiś czas w leniwe popołudnie (po raz kolejny) oglądałam. Nie jestem wielką fanką przesadnie romantycznych, schematycznych historii miłosnych. Co zarzuca się Bollywood. Faktycznie część z nich poniekąd pasuje do tego (np "Devdas"), ale bardzo często, tłem są inne tematy, polityczne czy obyczajowe. Coby zrównoważyć czasem ciężki do przełknięcia ulepek na czym film tylko zyskuje a dużo zależy też od sposobu, w jaki opowiedziana jest historia, oraz właśnie wątki poboczne, które dodają smaku. Dlaczego to piszę? Bo ten film jest naprawdę dobry i jak najbardziej go polecam.
Jesteście ciekawi o czym jest film? W takim razie zapraszam do zapoznania się z moją recenzją. UWAGA:Opinia jest spoilerem ^^
Kochani, dziś będzie nietypowo, bo po raz pierwszy zostałam nominowana do Liebstera przez Ewelinkę i skoro ktoś chciałby poznać mnie bliżej, to nie ma sprawy, chętnie odpowiem na ten tag a na końcu zapraszam do wspólnej zabawy z moim tagiem:)
Niniejszym przechodzę do rzeczy:
Pierwsza myśl po przebudzeniu? Hm. Zazwyczaj usiłuję sobie przypomnieć, co mi się śniło;
Jakieimię wybrałabyś sobie na chrzcie, gdybyś mogła? Anna (wybrałam je na Bierzmowaniu);
Jak długo prowadzisz bloga? Od 25 sierpnia 2013 roku;
Cola czy Pepsi? Niech będzie cola;
Co Cię odstresowuje? Muzyka oraz gra Zuma, polecam bo te kolorowe kulki totalnie odmóżdżają :D
O czym był Twój pierwszy post na blogu? To była taka notka organizacyjna, w której się przywitałam oraz ujęłam istotę bloga a także tłumaczę, skąd u mnie zainteresowanie Indiami;
W jakim miejscu na Ziemi mogłabyś mieszkać? To może Włochy..? :) Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o Indiach, ale mimo mojej miłości do tego kraju, mieszkać na stałe bym tam nie chciała :( Za dużo dowiedziałam się już o ich kulturze, by rzucać się na głęboką wodę i tam żyć;) Aczkolwiek nie miałabym nic przeciwko, regularnym długim wyjazdom ;)
. Za co mogą lubić Cię inni? Ciężko pisać tak o sobie... Ale skoro trzeba odpowiedzieć już na takie pytanie to tak, podobno jestem dobrym słuchaczem no i dużo się uśmiecham, czasem nawet choćby do ludzi w kolejce ;)
Do, której znanej osoby Ci najbliżej?(podobieństwo z wyglądu, ze sposobu bycia, z trybu życia) Kilka osób, oglądając moje zdjęcia powiedziało mi, że przypominam Maryah Carey..:D Co mnie troszkę zdziwiło ;)
.Kiedy ostatnio powiedziałaś komuś KOCHAM CIĘ Dziś. Do mamy;
Jakie masz złe nawyki, z którymi walczysz? Nie palę, nie piję ale to, co mnie denerwuje w sobie samej to dzielenie włosa na czworo, chyba czasem za dużo kombinuję;) tylko nie wiem czy to można nazwać nawykiem.
No, to by było na tyle, teraz kolej na moje pytania:
.Jaki był konkretny impuls do założenia bloga? Czy to była spontaniczna decyzja czy raczej nosiłaś się z zamiarem założenia bloga przez jakiś czas?
Czy wierzysz w przyjaźń w blogsferze? (Chodzi o przyjaźń pomiędzy blogerkami, przeniesioną do realu).
Jaki jest Twój ulubiony cytat?
Czy lubisz jesień? Jeśli tak to za co ?
Czego chciałabyś się nauczyć, o czym marzysz odkąd pamiętasz? (np gra na instrumencie, jakiś egzotyczny język obcy, robienie na drutach czy cokolwiek) ?
Kim chciałaś być w dzieciństwie i czy to się spełniło czy raczej wywołuje teraz tylko uśmiech na Twojej twarzy?
Najzabawniejsze wydarzenie z życia, szalone wspomnienie, którym chciałabyś się podzielić :)
Dziewczyny, zapraszam do zabawy! Wiecie, na czym to polega, prawda? Zatem do dzieła, odpowiedzcie na pytania, link zostawcie u mnie, a potem ułóżcie same 11 swoich pytań i nominujcie kolejnych 11 blogerów:) I jeszcze raz dziękuję SlavicNature za nominację :)
Dziś pragnę poruszyć nieco inny temat, na moim blogu. Po wczorajszym obejrzeniu dokumentu pod tym samym tytułem, co dzisiejszy post, uznałam, że po prostu muszę o tym napisać. Aha, dziś niestety nie będzie wielu zdjęć. Zapewne słyszeliście o oblewaniu kwasem kobiet, głównie w krajach muzułmańskich. O tym właśnie traktuje ten program dokumentalny. Poznajemy tu historię dwóch pakistańskich kobiet, ofiar poparzenia przez mężów ale o tym poniżej. Najpierw małe wprowadzenie zanim poznacie Zakiję i Rukhsanę.
Temat niestety dobrze znany głównie na terenie Azji w samym Pakistanie odnotowuje się 100-125 przypadków rocznie, tendencja co gorsza, jest wzrostowa i to tylko tych zgłoszonych. Nie wiadomo ile w ogóle kobiet w ogóle nic z tym nie robi. Oficjalne statystyki nie są prowadzone. Powodowane ogromnym strachem. Głównym czynnikiem takich wypadków jest bieda, analfabetyzm i powszechny dostęp do kwasu.
Dlaczego akurat kwas?
Otóż Pakistan słynie z produkcji bawełny, przy czym również jest zużywany kwas (tylko nie wiem w jaki sposób). Po drugie, kwas można wziąć także z akumulatorów w samochodzie. Więc przede wszystkim dostępność czyni z kwasu broń jeszcze straszniejszą.
Co w tym wszystkim jest jeszcze gorsze?
To, że nie ma jakiegoś czynnika odstraszającego przestępców. Mężczyźni bardzo rzadko odsiadują wyroki. Brak takiego prawa, które regulowało by tę sytuację jest hańbą dla samego społeczeństwa, w tym przypadku pakistańskiego. Sam dr Mohammad Jawad to przyznaje. A propos doktora, jest to wybitny chirurg plastyczny, który nota bene, jest Pakistańczykiem a mieszka w Wlk Brytanii. Zoperował on m.in. modelkęKatie Piper, 32 lata- oblana w 2008 roku na ulicy, kwasem siarkowym.
To wielkoduszny człowiek, który sam wyszukuje kobiety dotknięte tragedią zniekształcenia twarzy i pomaga im często za darmo, tak jak w przypadku bohaterek omawianego dziś, przeze mnie programu. Przyjechał do swej ojczyzny, by pomóc swoim rodaczkom, operując je w szpitalu ze specjalnym oddziałem oparzeniowym. Jego pracę sponsoruje Fundacja na rzecz pomocy muzułmankom.
Co prowokuje mężczyzn do takiego przestępstwa?
Pomogą to zobrazować właśnie dwa przykłady Pakistanek.
Namaste^^
Dziś temat, który jest źródłem wielu kontrowersji, dla człowieka z Zachodu budzi wręcz niesmak.
Wygląda na to, że ludzie zawsze chcieli być od kogoś lepsi, być wyżej w hierarchii. I to się chyba nigdy nie zmieni. Choćby dawno temu, w Europie czyż nie było podobnie? Pamiętacie o mezaliansach? ;)
Indie, kraj kontrastów i mieszanka wszelkich kultur, religii. Wymyśliły sobie, że zaprowadzą porządek, i dokonają segregacji, szczególnie istotnej dla wyznawców Hinduizmu, których życie jest podporządkowane wielu zasadom, nakazom, powinnościom a także mnóstwem zakazów. Główną rolę gra tutaj"system kastowy", który z góry określa przynależność do konkretnej grupy.
Dobrze, zajmijmy się teraz uporządkowaniem wiedzy, na ten temat:
Co to są Warny i Kasty? Jak jest między nimi podstawowa różnica?
Warnyto staroindyjska definicja klasy społecznej, stanu. To właśnie one pierwotnie determinowały miejsce jednostki w indyjskim systemie społecznym. Kasty to poniekąd skrót myślowy, który pielęgnuje Zachód. Tak naprawdę, główny podział stanowiłyWarny,
kasty to tylko podgrupy, którym niesłusznie nadaje się nadrzędne
znaczenie i które na przestrzeni wieków, właściwie warny wyparły, i tyle
zostało z ich pierwotnego założenia :D
Jak było kiedyś a jak jest dziś ?
Dawno temu były 4 warny, grupujące dane zawody i tego się trzymano, kasty określały tylko pochodzenie, tzw dźati, czyli konkretny klan czy terytorium, z którego dana grupa się wywodziła. Obecnie kast i podkast jest ok. 3 tysięcy, których nazwy biorą się nawet od nazwiska rodziny, a już nie tylko wykonywanego zawodu.
Piątą grupą, wypchniętą poza nawias społeczeństwa są Dalitowie czyli niedotykalni.
Jakie cechy winni posiadać przedstawiciele danych warn i jakie mają obowiązki?
Bramini- najbardziej religijni, wolni odzłych myśli i emocji. Do obowiązków kapłanów należy niesienie posługi duchownej, głosząc wiedzę, recytując wedy. Posiadają oni znajomość odprawiania wszelkich obrzędów i rytuałów. Przy tym wszystkim będąc spokojnym, pogodnym i wyrozumiałym człowiekiem, potrafiącym samemu się kontrolować, być czystym i prawym Hindusem;
Kszatrijowie- Ich zadaniem jest brona granic i rządzenie w czasach pokoju. Przedstawicieli tej grupy powinna cechować dzielność, męstwo, stanowczość, umiejetność podejmowania szybkich decyzji, wytrwałość a także szlachetność, wielkoduszność, hojność. Mogą studiować Wedy;
Wajśjowie- mający coraz mniej praw, wynikających z przynależności do tej grupy ludzie zajmowali się bydłem, handlem, rzemiosłem i rolnictwem. Mogą czytać Wedy;
Śudrowie- ostatnia warna, której głównym obowiązkiem jest służenie trzem powyższym stanom. Bez praw nawet do posiadania własnego majątku. Nie mogą nawet słuchać recytacji Wed, świętych ksiąg.
No i ostatnia grupa,żyjąca na uboczu populacjiczyliDalitowie, niedotykalni, to oni są od "brudnej roboty", nie dostając nic w zamian, nawet szacunku. Czym się zajmują?Ano nieczystymi pracami, wiążącymi się z odbieraniem życia istotom żywym, usuwaniem padniętych krów, kontaktem z wydzielinami ludzkimi, czy z ciałem zmarłych (palenie, noszenie). Nieczyści wg Hinduizmu są:
rybacy, rzeźnicy, garbarze, sprzątacze, pracze, dawno temu kaci, przy egzekucjach. Dalitowie nie mogą być po śmierci skremowani ani nawet przekraczać progu świątyni za życia.
Konstytucja Indii, z 1950 roku oficjalnie zniosła dyskryminowanie niedotykalnych oraz publiczne przywileje wyższych kast, zapewniając tym samym, teoretycznie równouprawnienie. W praktyce, z kolei Hindusi nadal trzymają się zamierzchłego podziału społeczeństwa. Zwłaszcza przy zawieraniu małżeństw.
Nawet sam Mahatma Gandhi opowiedział się za pariasami, nazywając ich Dziećmi Boga
I jak, Moi Drodzy Czytelnicy? Straszny jest tak surowy podział społeczeństwa, prawda? Zwłaszcza dla tzw "Niedotykalnych". Kasty to jeden z wielu punktów spornych, które niestety uwłaczają Indiom. I ciężko pogodzić się z tym, jak funkcjonuje tamtejsze społeczeństwo :( Jest jeszcze wiele kwestii, które odbierają Indiom bajkowy obraz, ale o tym innym razem. Bo, w końcu nic w Indiach nie jest takim, jakim się wydaje :( Tymczasem, jestem ciekawa, jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Pozdrawiam! :)
Namaste ^^
Trzeba przyznać, że większość ludzi, słysząc hasło 'Indie' widzi przed oczyma kropkę na czole oraz pewne ogólniki a zwłaszcza tzw święte krowy. Pokazuje to tylko, jak głęboko trzeba zrozumieć obcą kulturę, by nie powielać fałszywych stereotypów. W szczególności zaś, jeśli chodzi o Indie. Fakt, widząc wszędzie beztrosko wałęsające się krowy, można odnieść wrażenie, że coś się świeci ;) I skądś się jednak wziął ten nadzwyczajny status, względem krów właśnie. W istocie, tak jest, ale należy z cała mocą podkreślić, że KROWOM NIE ODDAJE SIĘ CZCI RÓWNEJ BOGOM. Nie są żadnym z bóstw. Specjalne względy wynikają z czego innego, a właściwie z wielu różnych przyczyn. Jakich? Wytłumaczenie znajdziecie poniżej :)
Rzutem na taśmę, wrzucam ostatni wakacyjny post. Tym razem zajmę się indyjskim zabytkiem, tym samym stanowiącym pierwszy samodzielny post, z tej serii. A mianowicie będzie o najsłynniejszej chyba atrakcji turystycznej w Indiach- Taj Mahal.
Położenie Taj Mahal
Budowla mieści się w Agrze, w indyjskim stanie Uttar Pradesh. Usytuowana jest nad jedną z świętych rzek- Jamuną. Taj oddalony jest od Delhi (nie New Delhi, obecnej stolicy, która jednak leży na terenie tej jednostki administracyjnej- Delhi) jakieś 200 kilometrów.
Jaka historia kryje się za tą piękną budowlą, Taj Mahalem?
W istocie to niesamowicie romantyczna historia! Nie przedłużam:
W XVII wieku, Szah Dżahan ówczesny cesarz z dynastii Wielkich Mogołów poślubił Ardżumand Banu (Ardźumand Banu Qudsia Begam Sahiba, natmiast po wyjściu za mąż, za księcia Churrama zmieniła imię na Nawab Mahdi-i-Aliya Begam), zwanej Mumtaz Mahal, to była wielka miłość od pierwszego wejrzenia :) Ukochana małżonka, była także najlepszym doradcą cesarza, towarzyszyła mu nawet na wojnie. Ich szczęście trwało 19 lat, kiedy to poród 14 dziecka w 1631 przyniósł jej śmierć, w wieku 38 lat.. Legenda głosi, że zrozpaczony wdowiec osiwiał w ciągu jednej nocy. Zdążył on przed śmiercią żony, zobowiązać się do spełnienia jej trzech obietnic, a mianowicie: nigdy się nie ożenić, zaopiekować się dziećmi oraz właśnie, postawić budynek na jej cześć.
Stąd projekt Taj Mahal, będący świadectwem wielkiej miłości, jaką cesarz darzył małżonkę.
Dzisiaj mam dla Was porcję pomysłów, na piękną zdrową skórę. Tematem przewodnim będą maseczki, które sama z powodzeniem stosuję i polecam:)
Hinduski słyną nie tylko z cudownych włosów ale także z promiennej, gładkiej cery, co zawdzięczają głównie maseczkom właśnie. Osobiście muszę wypróbować jeszcze kilka produktów, np proszek z sandałowca zatem kiedyś pewnie zaktualizuję tego posta o własne wrażenia ;)
Większość przepisów opiera się na kurkumie, miodzie i mleku, także z dodatkiem ziół indyjskich.
Czemu akurat te składniki cieszą się taką popularnością?
Ze względu na wspaniałe właściwości, antybakteryjne, nawilżające, odżywcze.
Miód- bogactwo cukrów i witamin oraz mikro i makroelementów czy enzymów czyni go kosmetykiem uniwersalnym, ponieważ zarówno odżywia, nawilża, koi, wzmacnia, działa silnie bakteriostatycznie, przeciwgrzybiczo, przeciwwirusowo, regeneruje naskórek, wspomaga gojenie. Miód też jest dobry dla cery trądzikowej albowiem prócz bakteriobójczych właściwości posiada także złuszczające, co z kolei zapobiega powstawaniu zaskórników . Na koniec dodam tylko, że już Kleopatra wiedziała, co dobre, stosując miód, mleko ;)
Mleko- obfituje ono w lipidy, witaminy i proteiny, które razem z wapniem dobrze wpływają na syntezę kolagenu. Kwas mlekowy zwęża pory, lekko wybiela i złuszcza skórę. NNKT działają natłuszczająco, wygładzają skórę. Mleko także wykazuje działanie przeciwzapalne, łagodzi i pielęgnuje.
Kurkuma- najsilniej działający składnik maseczek.Silnie oczyszcza, redukuje stany zapalne i przebarwienia oraz hamuje powstawanie trądziku. Działanie antybiotyczne. Wygładza i rozświetla cerę przywracając jej blask i zdrowy koloryt.
Przejdźmy do konkretów;)
Zdradzę Wam mój przepis na maseczkę z kurkumy:
2 płaskie łyżki mąki pszennej
1/4 łyżeczki kurkumy (Uwaga! Nie przekraczamy tej ilości, bo będzie problem z domyciem żółtego zabarwienia skóry;))
1 płaska łyżeczka płynnego miodu
1 płaska łyżeczka świeżego mleka
Trzymać na twarzy 10-15 minut ale ja zmywam raczej po 20-30 minutach ciepłą wodą, na koniec by domknąć pory lubię ochlapać twarz zimną wodą i przetrzeć wyciągiem z żywokostu, który przechowuje w lodówce.To taki mój ulubiony tonik diy ;) Jest jeszcze 1 popularny w internecie przepis, z którego jeszcze nie korzystałam. Wygląda następująco:
2 łyżki kurkumy (!) z dodatkiem miodu i maślanki (może też być jakiś inny mleczny produkt, chodzi o ten cały kwas mlekowy). Tak przygotowaną gęstą pastę trzymać na buzi 30-40 minut, nakładać co drugi dzień podczas miesięcznej kuracji. Podobno już po tygodniu można zauważyć dużą poprawę i wyciszenie cery. Minusem jednak jest zażółcenie skóry :/
Jako ostatnią opisze pastęubtan
Czyli tradycyjny peeling organiczny, stosowany w dużej mierze przez przyszłe panny młode, przed ceremonią ślubną. Pozwala on uzyskać nieskazitelną skórę, by w tym szczególnym dniu mogła cieszyć się aksamitną promienną skórą. Przepisy różnią się między sobą dodatkami, które są dobierane specjalnie dla indywidualnych potrzeb skóry. W każdym bądź razie, bazą ubtanu jest:
mąka gram lub besan
kurkuma
proszek z drzewa sandałowego
mleko
często jednak dodaje się również:sok z cytryny/ limonki, celem rozjaśnienia cery, wodę różaną, która świetnie nawilża i tonizuje, oleje np kokosowy, świetnie zmiękcza, migdałowy czy choćby oliwę oliwę a także zioła np neem, który podobnie jak sandałowiec leczy infekcje, odświeża, łagodzi podrażnienia i alergię.
Przejdźmy do kolejnej maseczki, tym razem już bez kurkumy ;)
Potrzebujemy aż dwóch składników, soku z połówki cytryny oraz 2 łyżeczek miodu:)
Taką miksturkę nakładamy, wmasowując w twarz i pozostawiamy na 10-15 minut, pozwalając by maska stwardniała (najlepiej nie rozmawiać w tym czasie, tylko się zrelaksować) po czym zmywamy okrężnymi ruchami, zimną wodą, wykonując przy okazji delikatny peeling. Ta maseczka zapewni nam zdrowy blask i piękny koloryt cery plus niesamowite wygładzenie skóry :)
Jeśli już przy gładkiej skórze jesteśmy, to muszę koniecznie wspomnieć o depilacji pastą cukrową, mimo że w krajach Orientu już od wieków kobiety korzystały z tej metody, to u nas w Europie nie jest popularna na taką skalę jak tam. Jeśli chodzi o mnie to kiedy się o niej dowiedziałam i metodą prób i błędów przybliżałam się coraz bardziej do idealnej konsystencji, natrafiłam w internecie na świetny filmik, istne vademecumpasty cukrowej! Jestem absolutnie nią zachwycona! Skóra na długo pozostaje gładka i bez większych podrażnień, a ogólnie mam dużą skłonność ku temu :/
Odsyłam Was do filmiku, gdzie Antyweszka wszystko świetnie tłumaczy co i jak:
( filmik umieszczam oczywiście za zgodą autorki :*)
Ja ograniczę się tylko do szybkiego podania przepisu:
2 szklanki cukru
1 cytryna
woda, tyle samo objętościowo co soku z cytryny
Chociaż ja ostatnio zrobiłam z połowy porcji i tez było ok :)
I jak Dziewczyny?
Robicie sobie podobne mikstury? Może stosowałyście kiedykolwiek kurkumę w pielęgnacji, jeżeli tak, to czy potwierdzacie jej skuteczność? Ja jestem zadowolona.
Jakie są Wasze ulubione maseczki? Macie jakieś swoje pewniaki, bez których nie wyobrażacie sobie pielęgnacji? Jeśli o mnie chodzi to w miarę regularnie stosuję tę z kurkumą, no i kilkakrotnie robiłam tą z cytryną. A co z pastą cukrową? Jak wrażenia? :) Ja należę do tej części, która pokochała tę metodę depilacji, mimo że z nią tyle zachodu, ale naprawdę warto! Próbowałam już wszystkie metody depilacji oprócz lasera, i 'cukrowanie' zdecydowanie najlepiej się sprawdza na mojej wrażliwej skórze. Polecam, śmiało podzielcie się ze mną swoimi sekretami na piękny wygląd;)
P.S.
Wkrótce kolejna część z tego cyklu, następnym razem będzie o włosach. Edit: post o włosach-tutaj
Namaste^^
Dziś opowiem Wam trochę o kobiecych ozdobach indyjskich, które chętnie są tak obficie noszone.
Co ważniejsze, to nie tylko kaprys pięknych Hindusek, które po prostu chcą wyglądać jeszcze lepiej, zwłaszcza podczas ceremonii zaślubin. Tutaj kryje się tradycja, tak silna w Indiach.
Hinduski są piękne ale wg wierzeń, to dopiero dodatki tworzą spójna całość, co tłumaczy to bogactwo zdobień. Zatem zapraszam do zapoznania się z tematem:
Będzie też dużo obrazków ;)
Po pierwsze, w wolnym tłumaczeniu solah sringa {sola szringar} znaczy 16 ozdób.
Pójdźmy dalej, w słowie shringar kryje się 'shri' czyli jeden z przydomków bogini Lakshmi, patronki bogactwa, piękna, szczęścia i dobrobytu.
Dlaczego akurat 16? Ano dla kobiety ta liczba ma szczególne znaczenie, otóż mitologia indyjska mówi o analogii pomiędzy fazami Księżyca a cyklem menstruacyjnym kobiety. Księżyc natomiast ma duże Znaczenie w hinduizmie.Dzień ślubu jest to najważniejszym w Życiu kobiety, kiedy to z dziewczyna wkracza do świata kobiecości. Kwestia rytualnego zdobienie kobiecego ciała sięga już starożytności. Ich obecność podczas ślubu ma przynieść pomyślność młodemu małżeństwu. Bogate zdobienia celebrują piękno i boskość kobiety, nadając jej niebiański wygląd tym samym pragnąc przypodobać się Lakshmi {Lakszmi} i wyprosić u niej co najlepsze na nowej drodze życia.
Dziś zamieszczam kolejną recenzję książki, w tematyce indyjskiej. "Tygrysie Wzgórza" Sarity Mandanny.
Żeby nie przedłużać, zapraszam do zapoznania się z książką :)
"Tygrysie Wzgórza" to 458 stronicowa powieść, składająca się z trzech części, z których każda zatytułowana jest imieniem głównego bohatera. Czytelnik towarzyszy całej rodzinie od dzieciństwa aż do późnej starości. Sarita świetnie wszystko rozplanowała, nie tracąc tym samym na płynności akcji, okraszając wszystko przepięknym językiem i sugestywnymi opisami.
Dziś mam dla Was temat lekki i przyjemny i coś do pooglądania :)
Zajmiemy się tradycyjnym indyjskim make up'em, który może być bardzo prosty, uzyskany poprzez roztarcie kajalu aż po ślubny ten bardzo kolorowy i intensywny, aczkolwiek niezmiennie piękny.
Już odpowiadam, to nic innego jak mieszanka sproszkowanych ziół i odrobiny oleju czy masła ghee . W postaci sztyftu, proszku czy pasty, od wieków służący do ozdabiania przez kobiety Orientu ale także mający właściwości lecznicze oraz znaczenie symboliczne. Prosty w użyciu kosmetyk, nanoszony na dolną linię wodną oka oraz wewnętrzną linię górnych rzęs.
Kosmetyk powszechnie stosowano już w starożytności w Azji Południowej, na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej, zarówno przez kobiety jak i mężczyzn oraz dzieci. Zależnie od rejonu świata inaczej nazywany i różniący się nieco składem. Np w starożytnym Egipcie mieszany był ze szmaragdowym barwnikiem.
Dlaczego kajal cieszy się nie przerwanie od wieków taką popularnością?
Otóż ze względu na właściwości:
* ochronne: w warunkach silnego promieniowania słonecznego, chroni wzrok odbijając promienie uv, a także zapobiega zanieczyszczeniom oczu pyłem czy piaskiem;
* lecznicze: zmniejsza podrażnienie i i koi niczym krople do oczu, te kajale z dodatkiem kamfory chłodzą oczy;
* pielęgnacyjne i estetyczne: wybiela białko oka, obkurczając naczynia krwionośne, co daje efekt pięknego kontrastu, zwłaszcza z ciemną obwódką tęczówki. Odpowiednio dobrane oleje w składnie dobrze wpływają na kondycję rzęs.
* Dla
Hindusów kajal to nie tylko kosmetyk.. Wg wierzeń posiada bowiem moc ochrony
dzieci przed przeklęciem ich przez "Buri Nazar", tzw "złym spojrzeniem/
okiem".. Małym dzieciom maluje się kropkę na lewej stronie czoła lub pod
prawym uchem. Matki często aplikują nawet niemowlętom kohl z tych samych powodów a także by wzmocnić oczy dziecka.
W dawnych czasach skład kosmetyku pozostawiał wiele do życzenia a to wszystko przez obecność ołowiu. Na szczęście dzisiejsza produkcja nie dopuszcza takiej możliwości :)
Jak w domowych warunkach powstaje kajal?
Wielogodzinny proceswytwarzania zaczyna się od sporządzenia pasty z drzewa sandałowego (starta gałązka + odrobina wody). W owej miksturze zanurza się kwadracik białego muślinu po czym suszy go w cieniu i tak kilka razy, następnie wieczorem uprzednio skręcony materiał umieszcza się w lampie oliwnej. Lampkę podlewa się dodatkowo olejami np sezamowym czy rycyną a nad nią stawia mosiężne/ stalowe naczynie tak, by nie blokowało przepływu powietrza i tym samym wzmagało proces spalania. Po 10 godzinach powstałą sadzę, zbiera się z naczynia i miesza z kroplą oleju czy masełka ghee. W ten sposób powstaje pasta gotowa do użycia :)
I na koniec niespodzianka :)
Filmik, w którym Deeptima pokazuje jak wykonać klasyczny indyjski makijaż codzienny, oczywiście z wykorzystaniem kohlu :) Serdecznie zachęcam do obejrzenia !
(Btw, polecam obejrzeć inne makijaże jej autorstwa)
I jak dziewczyny, podobają się Wam indyjskie makijaże?
Już samo pociągnięcie kajalem zmienia oko, nadając mu egzotyczny wyraz:)
Lubicie malować się w taki sposób? Ja osobiście preferuję make up Deeptimy i dobrze się w nim czuję:) Natomiast jeśli chodzi o makijaż ślubny jest po prostu bajkowy, tak samo z resztą jak ogólnie indyjska panna młoda, wyglądająca jak księżniczka ze wszystkimi tymi kosztownościami, mocno zdobionym strojem to i make up musi być na bogato ;-)
Wracam po długiej przerwie z niespodzianką, otóż od dziś pojawiła się jeszcze jedna zakładka na blogu, biblioteczka. Będę tu umieszczać recenzje książek o tematyce głównie indyjskiej, ale będą się też pewnie pojawiać tytuły traktujące o arabskich kobietach. Pod wspólną nazwą Indi-Rabbia.
Nie przedłużając, zostawiam Was z Anitą Nair i jej bohaterkami:)
..a ja tam byłam i masale chai z nimi piłam, chciałoby się powiedzieć...
Garstka informacji technicznych: tytuł oryginalny: Ladies Coupe wydawnictwo:Świat Literacki rok wydania: 2001 tłumaczenie: Hanna Pustuła ilość stron: 256
O czym jest książka?
Wszystko kręci się wokół kwestii tego, czy kobieta jest zdolna do samodzielnej egzystencji? Bez mężczyzny u swego boku? Mimo że kultura narzuca zwierzchnictwo mężczyzn nad kobietami to wiele z nich świetnie dało by sobie radę i bez nich...
Namaste ^^
Ja tym razem tylko na chwilkę, przepraszam serdecznie za ciszę w eterze ale w najbliższym czasie tak pozostanie a potem wracam do Was z garścią nowych postów.
Pozdrawiam!
Spory kawałek czasu temu, było bardzo głośno na temat piosenki "Emptiness"/ "Tune Mera Jaana" Dlaczego..?
Po pierwsze jest to niesamowita piosenka, która autentycznie chwyta za serce. To jedno, ale tak naprawdę najbardziej kontrowersyjnym jest to, że utwór jest jednym wielkim oszustwem, mającym na celu podkręcić popularność.
To ta piosenka:
Wsłuchajmy się teraz w muzykę i wyobraźmy sobie, jakoby za tym utworem kryła się następująca historia:
Niejaki Rohan Rathore, student IIT-Guwahat cierpiał na nowotwór. Chłopak nieszczęśliwie zakochał się w dziewczynie imieniem Supryja, która jednak nie odwzajemniała jego uczuć. Rohan mimo wszystko kochał ją bezgranicznie i napisał piosenkę ze specjalną dedykacją dla niej. W 2 tygodnie po nagraniu Rathore miał przegrać walkę z chorobą. Nie doczekawszy się odpowiedzi ze strony ukochanej,
Prawda, że przejmująca historia? Owszem, i to jedyne co ma z nią wspólnego. Pogratulować można pomysłowości, bo faktycznie słysząc po raz pierwszy ten utwór, chętnie chłonie się ową historię i nie przychodzi nawet do głowy, że miałoby to być kłamstwo.
Jak jest w rzeczywistości?
21 letni Gajendra Verma z Bombaju zaśpiewał ową piosenkę, do której tekst napisał jego kolega Aseem Ahmedem Abbasee. Wykonawca oburzony tym, że ktoś się pod niego podszywa złożył skargę i wygrał proces w sprawie praw autorskich. Trzeba tu podkreślić, że kumple wydali album zatytułowany "Tune Mere Jaana" na którym znajduje się 5 piosenek(Tune Mere Jaana (Emptiness), Phir Suna, Love kiya to darna kya w dwóch wersjach oraz Sun Mere). Aczkolwiek niesmak pozostał bo chłopaki i tak posądzani są o wywołanie szumu medialnego wokół swojego utworu:(
Jedna z piosenek z tego albumu, pt: "Phir Suna" ♥
Nie pozostaje nic innego jak pogodzić się z tym, że ten Rohan Rathore nie istnieje.
W zamian natomiast życzyć chłopakom dalszych sukcesów w branży muzycznej, byle nie w atmosferze skandali;)
Kiedy natknęłam się na "Emptiness", początkowo nie miałam pojęcia o tej całej historii.
Ale przyznam się, że potem i ja dałam się nabrać na tę wzruszającą historię :/ Na swoją obronę mam to, że piosenka mocno do mnie przemawia i z pewnością byłoby tak nawet bez tej całej afery.
Powiedzcie proszę, jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? No i czy w ogóle podoba się Wam ta piosenka?
To jedno z głównych i hucznie obchodzonych hinduistycznych świąt. Celebruje się wówczas koniec zimy, tym samym witając wiosnę. Natomiast intensywne kolory proszku symbolizują przyrodę budzącą się z zimowego snu, nowy cykl itp. To pełne radości, wiosenne święto obchodzone jest w dniu pierwszej pełni miesiąca phalgun. Pełne jest wszechobecnej radości, serdeczności no i głośnej muzyki
Wszyscy mieszkańcy Indii, w dniu w którym podziały społeczne oraz wyznania tracą znaczenie, obrzucają się wzajemnie kolorowym proszkiem- abeer i oblewają barwioną wodą- gulal bądź używają kolorowych farbek. Co ma wedle wierzeń przynieść pomyślność.
Wszędzie roztacza się zapach słodkości głównie różnych ciasteczek, syropu szafranowego oraz zgodnie z tradycją, coś dla dorosłych bhang zielona pasta przyrządzona z konopi, mleka i klarowanego masła ghee, którą rozcieńcza się potem napojem thandai z lodem (mak, anyż, pączki różane oraz przyprawy).
Zacznijmy od tego, że Indie to przede wszystkim jedna wielka tradycja.
Mimo mozaiki wyznań, statusu społecznego, kast to niezmienna pozostaje rola rodziny. To nie tylko podstawowa komórka społeczna ale przede wszystkim często kilka pokoleń osób które mieszkają w jednym domu i są ze sobą związani niesamowicie silną więzią. Rodzina jest świętością. Zatem przyjęcie obcej osoby w swoje progi to wielkie wydarzenie, i najlepiej by było żeby wybór ten był starannie przemyślany, co ma zapewnić właśnie aranżowanie małżeństw.
Gdzie to wszystko ma swoje źródła?
Jak było kiedyś?
Ano dawniej było tak, że niedługo po narodzeniu dziecka rozpoczynano już szukać a nie rzadko przyobiecywać odpowiedniego kandydata. Ogólnie rzecz biorąc, nie było to wcale łatwe zadanie dla rodziny, trzeba było wziąć pod uwagę wiele czynników m.in. od pochodzenia poprzez status materialny
aż do horoskopów. Należy podkreślić, że małżeństwo w Indiach nie jest tylko zwieńczeniem związku dwóch kochających się osób ale głównie połączeniem dwóch rodów.
Z resztą uważa się tam, że małżeństwa układane są w niebie, toteż raczej się nie dyskutowało z wyborem.
Cofnijmy się jeszcze dalej, dawno temu na porządku dziennym było wydawanie za mąż 12-14 letnich dziewczynek za partnerów znacznie starszych, minimum 5 lat ale zdarzało się, że młoda para przypominała raczej dziadka z wnuczką niż małżeństwo. Aha, porządek taki ustalili bramini, albowiem im niższy wiek zamążpójścia tym lepiej, bo wtedy małżonka od razu otrzyma wychowanie takie, jakiego życzyłby sobie mąż a także miało to zapobiec utracie dziewictwa dziewczyny przed wstąpieniem w związek małżeński jak i w progi męża.Wymagano, by owdowiała kobieta podążyła na stos pogrzebowy za nieodżałowanym mężem, stąd zwyczaj sati, o którym na pewno jeszcze napiszę.
Dobrze, że te czasy minęły. Co prawda zdarza się, że dziewczyny wychodzą za mąż młodo, ale raczej nie młodsze niż 15-16 lat i jeśli już ma to miejsce, to na wsiach, gdzie tradycje plemienne są czymś naturalnym.
Dodam jeszcze tylko, że panny nie są zachwycone zbyt długim ociąganiem się w tej kwestii, gdyż staropanieństwo jest bardzo źle widziane a niezamężne kobiety spychane są poza margines społeczeństwa.
Dobrze, zostawmy już te przykre zwyczaje i wróćmy do teraźniejszości.
Pierwszą opisaną przeze mnie religią, nie będzie wbrew pozorom hinduizm;) dziś skupię się na innym, również iście indyjskim wyznaniu, mam na myśli sikhizm. Jest to najmłodsza monoteistyczna religia powstała w XV wieku w Indiach w prowincji Pendżab. Jej założycielem był Guru Nanak, którego głównym założeniem było pozbycie się systemu kastowego. Podstawową ideą wiary jest równość wszystkich ludzi, braterstwo oraz otwartość dla wszystkich, pod każdym względem, wyznaniowym oczywiście też.
Sikhizm jest rodzajem kompilacji islamu i hinduizmu. Z tego pierwszego czerpie wiarę w jedynego Boga, który nie posiada innych wcieleń ani nawet wizerunku aczkolwiek posiada ' miliony imion". Natomiast m. in. medytacja, wiara w łączność z Bogiem i w reinkarnację jest charakterystyczne dla hinduizmu. Fundamentalnym w religii jest kult Guru, a dokładnie pierwszych dziesięciu. Dlaczego guru są tacy ważni? Ponieważ według wierzeń mieli oni osobisty kontakt z Bogiem. Wszyscy oni przekazali owo objawienie, dopisując po jednym razdziale Pani Ksiegi inaczej Śri Guru Granth Sahib, będąca ostatecznie ostatnim Jedenastym Guru.stanowiona przez Gobinda Singha, przed jego śmiercią, ostatniego Guru. Traktowana jest wręcz jako wyrocznia zwłaszcza we wszelkich sporach pomiędzy Sikhami.
Sikhowie zobowiązani są przestrzegać ściśle moralności, diety oraz ubioru,
stąd "Kodeks 5 K" (pandź kakkar), będący znakiem rozpoznawczym wspólnoty Khalsa (Czyści):
1. Kesa – nie strzyżone włosy (dotyczy również zarostu u mężczyzn). Sikhowie nie strzygą włosów na znak doskonałości Boga. Powinni oni czesać włosy przynajmniej dwa razy dziennie. Do ochrony włosów służy turban, zwany Dastaar; Kolor turbanu nie ma większego znaczenia, dobiera się go wg własnego uznania;
Sikhowie na co dzień często związują tylko koczek włosów chustką.
We wspólnocie sikhijskiej każdy mężczyzna nosi nazwisko Singh co znaczy lew,
kobieta natomiast Kaur- księżniczka (od imienia towarzyszki Guru – Mata Sahib
Kaur), co pozwala definiować przynależność religijną w mozaice indyjskich wierzeń.
Sikhizm jest niebywale wymagający pod względem etyki..
Czego zatem jeszcze wymaga się od Sikhów?
Np. samodzielnego utrzymywania się z uczciwej pracy, wzajemnego wspierania się i służby dla całej społeczności oraz równości wszystkich wyznawców, utworzenie społeczności otwartej dla wszystkich ludzi,
przeznaczenie jednej dziesiątej swych dochodów na cele religijne; gotowości do działań na rzecz świątyni lub wspólnoty, uczestnictwa w zgromadzeniach Sikhów a także przebywania w towarzystwie ludzi dobrych i świętych. Sikh powinien powtarzać imię Boga, śpiewać hymny Guru. Sikh nie może ulegać wpływom ludzi źle czyniących oraz odszczepieńców od wiary. Uprawiać hazardu oraz zajmować się sprzedażą alkoholu i tytoniu. Mimo, że dawanie jałmużny jest obowiązkiem to życie z niej zostało zabronione.
Tym razem, część dalsza z cyklu piosenkarze Bollywood.
Moi drodzy, przedstawiam Wam dziś jeden z najpopularniejszych i najlepszych głosów Bollywood, a mianowicie Sonu Nigama. Uwielbiam jego kojący i nieskazitelny głos ♥
Od dzieciństwa związany z muzyką, otóż mając 4 lata wystąpił po raz pierwszy na scenie ze swoim ojcem, śpiewając piosenkę Mohammeda Rafiego "Kya Hua Tera Vaada, Wo Kasam wo Iradaz " z filmu
"Hum Kisise Kam Nahin" i od tej pory już towarzyszył tacie podczas występów na wszelkich weselach czy przyjęciach.
To ta piosenka
Sonu dzieciństwo spędził w Delhi , ukończył w JD Tyler a potem Delhi University.
Przeniósł się do Bombaju z ojcem, w pogoni za marzeniem, od zawsze marzył by odnieść sukces w branży muzycznej i tak też się stało. Rozpoczął swoją karierę wokalną Bollywood w wieku 19 lat.
Szkolił go klasyczny piosenkarz Ustad Ghulam Mustafa Khan. Pierwsze lata w Bombaju nie były dla Sonu łatwe. Upłynęły mu na śpiewaniu głównie coverów piosenek Mohammeda Rafi, głównie utwór "Rafi" Ki Yaadein. Gulshan Kumar dał mu natomiast szansę dotarcia do szerszego grona odbiorców za sprawą albumu sygnowanego przez T-Series . W tych latach Nigam był uważany przez niektórych za "klon Rafiego".
Pierwszy palyback nagrał do filmu Janam (1992), który nigdy nie został oficjalnie wydany.
Następnie rozpoczął produkcję reklam radiowych.
W 1995 roku Sonu został gospodarzem popularnego talent show Sa Re Ga Ma.
Tego samego roku nagrał piosenkę "Accha Sila Diya"(film Bewafa Sanam ).
1997 przyniósł artyście sukces, za sprawą "Sandese Aate Hai"( film Border 1997).
Następnie "Yeh Dil Deewana" (film Pardes) odtąd przestał być kojarzony jako sobowtór Rafiego
1999 rok wiąże się z wydaniem albumu Deewana przez T-Series. Sonu tym samym stworzył swój własny niepowtarzalny styl a także stał się wzorem dla młodych, którzy chcieli zaistnieć w branży muzycznej. Z biegiem czasu Sonu stał się głównym artystą przemysłu muzycznego, nagrywał piosenki do najbardziej kasowych i najlepiej ocenianych przez krytyków filmów..
Jedna z nagrodzonych piosenek Sonu "Kal Ho Naa Ho" z filmu pod tym samym tytułem.
Ogólnie rzecz biorąc Sonu nagrywa albumy w większości indyjskich języków np punjabi, czy marathi. Natomiast. rzadko w kannada, pierwszą piosenką wykonaną w tym języku była "Yello Yaro Hego" (Jeevanadi 1996 ) czy malaya również nie zbyt często używany przez niego język. Jedną z piosenek jest
'Chakkaramavin Kombathu' (Bombay March 12)
Nagrał też albumy o charakterze religijnym, jak islamskie czy hinduistyczne pieśni a także nawiązujące do buddyzmu : "Buddy Hi Buddy Hai".
We wrześniu 2007 roku wydany został zbiór sześciu dysków 100 piosenek, zatytułowany "Kal Aaj Aur Kal" ku pamięci Rafiego jego guru. a także, dwupłytowy zbiór piosenek Rafi z muzyką Birmingham Symphony Orchestra. Napisał kilku piosenek i wyreżyserował muzykę do albumu "Chanda Ki Doli" .
Sonu często występuje w telewizji, jako juror w talent show :
TV show Kisme Kitna Hai Dum on Star Plus in 2002
potem indyjski Idol w sezonach:
1/ 2004- 2005; 2/ 2005-.2006 oraz gościnnie3/2007 i 4/ 2009;
był jurorem także w pierwszym sezonie indyjskiego X Factora (2011)
a także w Chhote Ustaad - Do Deshon Ki Ek Awaaz (2010).
Amul STAR Voice of India (2007 i 2008); Jo Jeeta Wohi Super Star (2008); Chhote Ustaad - Do Deshon Ki Ek Awaaz ( 2010)
Sonu Nigam dużo koncertuje np tournee po USA z Sunidhi Chauhan w 2009 roku o nazwie "Explosion 2009" Oraz trasa po Wielkiej Brytanii pod tytułem "All Izz Well" w listopadzie 2010 roku.
W 2011
współpracował Kakas Entertainment i Laxmikant-Pyarelal dla "Maestros"
Concert, gdzie śpiewał piosenki Mohammeda Rafiego.
Nigam występował w wielu krajach, w tym w Stanach
Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Belgii,
Holandii, Hiszpanii, Australii, Nowej Zelandii, Pakistanu, Nepalu,
Bangladeszu, Rosji, Afganistanu, Stanów Emiraty Arabskie, Kuwejt, Arabia
Saudyjska, Tajlandia, Indonezja, Singapur, Malezja, Karaiby, Surinam, Mauritius, Nigeria i RPA.
Dawał też koncerty solo zatytułowane "Po
prostu Sonu" w Kanadzie oraz Niemczech, stając się pierwszym indyjskim
piosenkarzem występującym w tym kraju..
15 lutego 2002 roku. Sonu zawarł związek małżeński z Madhurimą, wywodzącej się z rodziny bengalskiej
Sonu nie ogranicza się do współpracy z Bollywood, pracował m.in. z Britney Spears w remixie "I Wanna Go"
Nigam śpiewał także w utworach wyprodukowanych przez Davida Guetta we współpracy z Jay Seanem.
Został tez zgłoszony do pracy nad anglojęzycznym albumem Spirit Unfolding, w którym jego głos będzie dostosowany do nagrań pozostałych hinduskich muzyków.
Wspomnę jeszcze, że Sonu zagrał w kilku filmach:
Betaab (1983) jeszcze w dzieciństwie a potem jako dorosłyJaani Dushman, Ek Anokhi Kahani, Kash Aap Hamare Hote, Juhi Babbar, Love in Nepal po tym ostatnim filmieSonu nie wrócił już do aktorstwa.
Natomiast w 2005 roku wziął udział w dubbingu filmu animowanego Alladyn, użyczył głosu głównemu bohaterowi.
Sonu Nigam niedawno rozpoczął swoją własną audycję radiową w Radio City 91 FM , pt: Life Ki Dhun Na antenie przeprowadza wywiady z wybitnymi osobistościami z branży filmowej.
Śmierć Michaela Jacksona w dużej mierze wpłynęła na Sonu, co słychać w albumie "Yeh Dil Diwana".
Nigamwydałpiosenkęw hołdzie dlaJacksona, we współpracy z jego fanamina Facebooku. Utwórdotarł do18 piosenek globalnegozestawienia w hołdzie dla JacksonaThe Beat of Our Hearts.
Sonu poza pracą relaksuje się uprawiając fintess oraz praktykując jogę aczkolwiek nie ze względów religijnych swego czasu trenował także taekwondo.
Często bierze udział w akcjach charytatywnych Dignity Foundation zarówno w Indiach jak i za granicą, na rzecz cierpiących na nowotwory, trąd, ślepotę oraz rodzin dotkniętych wojną czy trzęsieniem ziemi a także w sprawie ciemiężonych kobiet . Sponsoruje też dziecko z fundacji 'Crayon".
Na koniec nie będę się już powtarzać i
zapytam jak Wam się podoba wokal Sonu Nigama?
Macie ulubioną piosenkę z
jego repertuaru?Ja osobiście nie umiem zdecydować się na jedną, ale
podam jeszcze jedną 'pierwszą lepszą z brzegu" ;)