Namaste^^
Ostatnia już recenzja produktów marki Dabur, od sklepu Magiczne Indie. Tym razem jest to olejek do włosów osłabionych i z niszczonych, z czarnuszką.
Zapach: świeży, kwiatowy, podobny do maski z tej samej serii, tylko bardziej, hm, świeży
Kolor: lekko brązowy
Wydajność: spora, mi wystarcza łyżka stołowa na jedno olejowanie
Opakowanie: plastikowa przezroczysta buteleczka , o pojemności 200ml
Cena: 16zł
Skład:
Canola Oil, Isopropyl Myristate, Pronus Amygdalus dulcis (sweed almond)oil, Parfum, Nigella Sativa (blackseed)seed extract, Rubus Fruticous (blac berry) extract, Persea graissima (avocado oil), Phytlanthus emblica (amla) fruit extract, Lawsonia intermis (henna) leaf extract, Olea Europea (olive) fruit oil, Elaesis guinneensis oil, phentyl trimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmenethane, Rosmarinus officinalis oil, tocopheryl acetate, BHT Alfa-isomethyl ionone, Benzyl alcohol, butyphenyl methylopropional, citral, citronellol, geraniol, hexyl cinnamal, limonene, linalool, CI 61565 (D&c green ho.6), CI 26100 (D&C red Ho.17, CI 47000 (D&C Red Ho. 11)Skład bogaty, mamy kilka olejów: bazą jest olej canola, czyli po prostu rzepakowy, tyle że pochodzący z Kanady, dalej olej słodkich migdałów, avocado, z oliwek, olejowca gwinejskiego/ palmy olejowej, z rozmarynu, ekstrakty ziołowe z czarnuszki, jeżyny, amli, henny. Na końcu sporo substancji zapachowych i barwników.
Stosowanie i działanie:
Aplikowałam 1 łyżkę stołową na ok 2 godziny. Olejek łatwo się domywa, nie pozostawiając tłustej warstewki. Po umyciu i wysuszeniu włosy nie są oklapnięte czy postrączkowane.
Aplikowałam 1 łyżkę stołową na ok 2 godziny. Olejek łatwo się domywa, nie pozostawiając tłustej warstewki. Po umyciu i wysuszeniu włosy nie są oklapnięte czy postrączkowane.
Przyznaję jednak, że u mnie nie zrobił efektu wow, już tłumaczę czemu, podejrzanymi są zbyt treściwe oleje względem włosów o mojej porowatości, olej avocado i oliwa z oliwek mają wysoką zawartość kwasów nasyconych oraz z grupy omega 9, i trochę mniej z omega 6, takie konkretniejsze oleje są dobre dla osób z niższą porowatością, czyli takie, które np lubią się z kokosem:) Podczas gdy u mnie najlepiej sprawdzają się te o ostatniej grupy, czyli omega 3 (o czym pisałam np tutaj), im bardziej nasycony olej czy masło, tym większe prawdopodobieństwo, że nie sprawdzi się tak, jakbym sobie tego życzyła :( Przy dłuższym stosowaniu niestety, ale moje włosy się był bardziej szorstkie i łatwo się puszyły. Tak właśnie reagują głównie na oliwę :( na początku czyli przez pierwsze 2-3 użycia jest super włosy wyglądają jak prosto od fryzjera, cudownie lśnią, tak było i w przypadku tego olejku :) potem wraz z kolejnymi użyciami czar pryska :( Zwolenniczki mocniej nasyconych olejów, z pewnością będą zachwycone efektem :)
Czy polecam?
Jak najbardziej, jedyne na co trzeba zwrócić uwagę to dobór oleju do włosów zgodnie z porowatością, ewentualnie na ziołowe ekstrakty, będące tutaj substancjami aktywnymi. Aczkolwiek skład jest starannie dobrany do włosów osłabionych, wypadających. Zwłaszcza czarnuszka, rozmaryn, oraz indyjska amla i henna, od wieków cenione w pielęgnacji włosów, które pozwalają utrzymać w dobrej kondycji nie tylko same włosy, ale i skalp. Mawia się, że zdrowy skalp to zdrowe włosy, myślę że można to porównać do drzewa i jego korzeni w ziemi, jeśli ziemia jest kiepska uboga w mikro i makroelementy oraz sucha to to drzewo marnieje, analogicznie włos, który nie jest odpowiednio odżywiony, będzie osłabiony, łamliwy i najprawdopodobniej szybko wypadnie, a tego przecież nie chcemy.
Jak najbardziej, jedyne na co trzeba zwrócić uwagę to dobór oleju do włosów zgodnie z porowatością, ewentualnie na ziołowe ekstrakty, będące tutaj substancjami aktywnymi. Aczkolwiek skład jest starannie dobrany do włosów osłabionych, wypadających. Zwłaszcza czarnuszka, rozmaryn, oraz indyjska amla i henna, od wieków cenione w pielęgnacji włosów, które pozwalają utrzymać w dobrej kondycji nie tylko same włosy, ale i skalp. Mawia się, że zdrowy skalp to zdrowe włosy, myślę że można to porównać do drzewa i jego korzeni w ziemi, jeśli ziemia jest kiepska uboga w mikro i makroelementy oraz sucha to to drzewo marnieje, analogicznie włos, który nie jest odpowiednio odżywiony, będzie osłabiony, łamliwy i najprawdopodobniej szybko wypadnie, a tego przecież nie chcemy.
Zdjęcie robione wieczorem, bez flasha, bezpośredni po suszarce |
Za możliwość przetestowania produktu dziękuje sklepowi Magiczne Indie
co nie ma wpływu na moją subiektywną opinię
P.S.
Kochane, znacie markę Dabur, lubicie, używacie? Podzielcie się swoimi perełkami w pielęgnacji włosów :) a jak u Was z olejowaniem? Lubicie się z tego typu pielęgnacją? Znalazłyście "swój" olej, który robi efekt wow?:) Ja ciągle testuję, i choć mam paru faworytów, ciągle nie jest to wymarzony efekt :(
Pozdrawiam :)
Kiedyś próbowałam owego olejku, jednak mi najlepiej pomaga zwyczajny olej kokosowy, oczywiście nierafinowany. Wcieram go sobie we włoski na całą noc, a rano efekt jest po prostu cudowny - polecam. :)
OdpowiedzUsuńKalamira92 blog
Kalamira, mimo całej mojej miłości do kokosa, akurat na włosach totalnie się nie sprawdza :( Za to uwielbiam w pielęgnacji skóry <3
UsuńWidziałam na wizażu, że stara wersja tego olejku była z parafiną, a Ty którą używałaś? Może ta "fioletowa" lepiej by się sprawdziła? :)
Pozdrawiam :)
Ja szczerze nie używam olejków czy czegokolwiek innego do pielęgnacji włosów, powodem jest moje lenistwo i nieznajomość tematu. Chyba powinnam to zmienić XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Witaj Beatko, miło gościć Cię ponownie:*
UsuńRzeczywiście, początki są ciężkie, ale teraz jest tak dobry dostęp do wszelkich informacji, że łatwiej się odnaleźć :)
Pozdrawiam ! :)
Witaj, mnie również jest miło :*
UsuńCo racja to racja :)
Trochę się działo na blogu, ale niestety nie udało mi się wszystkiego wdrożyć :( ale ale...dziś założyłam fb bloga xD Sporo pracy przede mną, z podlinkowaniem wszystkiego, i będę mogła działać tam na bieżąco :)
UsuńNo cóż, nic się na to nie poradzi.
UsuńI tak trochę zrobiłaś ^^
Będę musiała zajrzeć :D
Sporo recenzji ostatnio ;)
UsuńZapraszam, chociaż wiele się tam jeszcze nie dzieje :D
Widzę ^^
UsuńChętnie odwiedzę ^^
Oj tam, dopiero założyłaś XD
No tak, zgadza się xD
Usuńa jak tam samopoczucie ?:)
XD
UsuńA dobrze, dziękuję, że pytasz :D
A tam? :)
To fajnie :)
UsuńU mnie te w porządku, jesienno-depresyjny nastrój ustąpił miejsca świątecznej atmosferze ;)
To świetnie ;)
Usuń;)
UsuńNo i w końcu dodałam mocno opóźniony wpis o Diwali xD
Zauważyłam XD
UsuńBędę musiała przeczytać :3
xD
Usuńto miłej lektury ;)
Dziękuję :)
UsuńUwielbiam ten olejek! Zamawiam go na stronie http://kosmetykiorientu.pl/olejki-do-wlosow/85-dabur-vatika-olejek-z-czarnuszka.html, gdzie jest w fajnej cenie, a efekty daje niesamowite! Jeszcze pół roku temu moje włosy wyglądały naprawdę koszmarnie – rozdwojone, przesuszone, pozbawione blasku, no zwyczajnie źle. Odkąd zaczęłam stosować ten olejek, z tygodnia na tydzień widziałam różnicę. Nie od razu, ale po dwóch, trzech miesiącach, włosy były nie do poznania – nawilżone, błyszczące, przestały się rozdwajać. Też, co dla nie było naprawdę ważne, olejek ich nie obciąża, nie sprawia, że są oklapnięte czy przetłuszczone (a tak miałam już z wieloma kosmetykami). Podsumowując: polecam gorąco! :)
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź ;)
UsuńOlejki to skarby natury, potrafią zdziałać cuda z włosami, i generalnie ze skórą. Stąd właśnie poświęciłam już 2 wpisy o samym olejowaniu :)
To prawda olejek mimo treściwego składu, po zmyciu pozostawi włosy świeże i lekkie :)
Ja wpadłam na pewien pomysł, jak wyciągnąć z niego co najlepsze, ograniczając nieco nietolerancję olejów omega 9, będę po prostu mieszać go z moim ulubionym lnianym, co mam nadzieję, pozwoli mi uzyskać satysfakcjonujące efekt :)
Pozdrawiam :)