Namaste ^^
Ja dziś znowu z recenzją, tym razem "Kiedy księżyc jest nisko", i znowu akcja toczy się w Afganistanie. Zbieg okoliczności ;) aczkolwiek dawno nie sięgałam po książki, których akcja rozgrywała by się właśnie tam. Zatem teraz nadrabiam i przypominam sobie, jakie budzi emocje. Nie chcę już przedłużać, i czym prędzej przejść do recenzji, i podzielić się z Wami wrażeniami.
Na początek:
tytuł oryginału: When the Moon is Low
tłumaczenie: Ewa Morycińska-Dzius
wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
rok wydania: kwiecień 2016
ilość stron: 392
O czym możemy przeczytać?
Głównych bohaterów jest dwoje Feriba i Selim jej syn. Na początku autorka opisuje życie Feriby od momentu, kiedy przyszła na świat, przez przykre dzieciństwo u boku macochy, aż po aranżowane małżeństwo i założenie własnej rodziny. Jednak nie wszystko jest przedstawione w czarnych barwach. Postać dziadka, dodaje otuchy młodej Afgance, podobnie jak teściowa. Małżeństwo, które nie było wymarzonym, okazało się lepszym, niż początkowo myślała. Miłość przyszła po ślubie. Feriba i Muhhamad wiedli szczęśliwy żywot, do czasu, kiedy przyszli po niego Talibowie. Po śmierci męża mogła liczyć na pomoc przyjaciółki Raisy.
Miedzy wierszami możemy wyczytać jak to jest na emigracji- opis przebywania Selima w obozach, wśród pobratymców, gdzie też różnie bywało. Inną sprawą jest zarówno chęć pomocy uchodźcom innych- nieocenione wsparcie Hakana i Sinem w Turcji, jak i wyzysk- przemyt w zamian za paszport, który i tak został odebrany. Uciekinierzy bardzo muszą na siebie uważać, nawet wśród swoich- historia z Saburem. Pobyt w drugim obozie, jest zupełnie inny, tutaj widać jak Afgańczycy łączą się w niedoli.
"Byliśmy ze sobą zrośnięci- maż i żona związani ze sobą nie małżeństwem, ale harmonią serc"Od tej pory nic już nie będzie takie jak dotąd. Zaczyna się walka o lepsze życie, walka z przeciwnościami losu, i... z własnym sumieniem. Trudne decyzje, które należy podjąć. Na kartach książki, możemy obserwować także historię chłopczyka, który musiał bardzo szybko wydorośleć przechodząc przez przyspieszoną drogę do dorosłości. Nadia pięknie opisuje to, jak troszczył się o rodzinę, o matkę i rodzeństwo, jak wyrzekł się dzieciństwa w imię dobra rodziny.
Głównym wątkiem jest jednak pełna obaw tułaczka, ku odnalezieniu spokoju. Najpierw wspólna całej rodziny, a potem Selima, który samotnie musiał wiele w życiu wycierpieć."Matkę i syna dzieliły wiek i rola, jaką odgrywali w rodzinie; łączyła ich natomiast chęć opiekowania się sobą nawzajem. Nawet gdyby mogli, nie chcieliby wiedzieć o pewnych rzeczach. Niektóre sekrety były dla nich ratunkiem.
Miedzy wierszami możemy wyczytać jak to jest na emigracji- opis przebywania Selima w obozach, wśród pobratymców, gdzie też różnie bywało. Inną sprawą jest zarówno chęć pomocy uchodźcom innych- nieocenione wsparcie Hakana i Sinem w Turcji, jak i wyzysk- przemyt w zamian za paszport, który i tak został odebrany. Uciekinierzy bardzo muszą na siebie uważać, nawet wśród swoich- historia z Saburem. Pobyt w drugim obozie, jest zupełnie inny, tutaj widać jak Afgańczycy łączą się w niedoli.
"Uchodźcy nie tylko uciekali z kraju. Musieli też uciekać przed sobą, przed tysiącami nawracających wspomnień, które nie dawały o sobie zapomnieć. Zagojenie tych wszystkich ran wymagało sporo czasu."
Wrażenia
Książka podzielona na dwie części, z krótkimi rozdziałami. Czyta się bardzo szybko. Jest też pisana z perspektywy samej Feriby, jak również Selima. Przeczytałam ją na 3 razy, dokładniej mówiąc 3 wieczory, wierzcie mi, że najchętniej nie odkładałabym książki aż do rana. Przyznaję, że darzało mi się chwilę myśleć przed snem, o Feribie i Selimie. Mimo że książka porusza trudny temat, jakim jest uchodźstwo, to pozostaje w klimacie literatury pięknej, spisana jest przyjemnym językiem, ciepłym, a do tego takim prawdziwym. Nadia pisze od serca. Podoba mi się jej styl pisania, a podobno "Afgańska perła" jest równie dobra, wobec tego, z pewnością wpadnie w moje ręce prędzej czy później :) Czytaliście ? Akcja jest prowadzona bardzo płynnie, chronologicznie, nie wkrada się bałagan. Zakończenie pozostaje otwarte, jednak ciepło jakie bije z tej książki, pozwala mi osobiście wierzyć, w happy end ;)
Czy polecam?
Oczywiście, to książka dla każdego, napisana w bardzo przystępny sposób, ani się obejrzymy, a już książka dobiega końca. Do tego bardzo na czasie- wątek emigrantów i problemów, z jakimi muszą się zmierzyć. Tak ważna kwestia w obecnych czasach.
Opinia8/10 ☆
Kobiece |
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu,
co nie ma wpływu na moją subiektywną opinię
P.S.
Znacie twórczość Nadii? Lubicie książki tego typu? Mieliście okazję przeczytać tą książkę autorki, bądź "Afgańską Perłę"?
Moi Drodzy, czy u Was też zima już się rozgościła? :) Oby na święta pogoda była podobna :)
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku/ Czytelniczko!
Dziękuję Ci za poświęcony czas:) Podobało się? Chcesz dodać coś od siebie?
Proszę bardzo, nie krępuj się i zostaw po sobie ślad ^^