Namaste ^^
Moi drodzy, oglądaliście dokument Anny Dereszowskiej pt " Trzy na godzinę"?
Ja tak i przyznaję, że ciężko się go oglądało, emocje miotają człowiekiem, kiedy słyszy o takich okropieństwach, bólu i bezprawiu... Miałam nawet zrobić wpis o tym programie, ale wiecie co...? Nie dałam rady skupić się na notowaniu ważniejszych rzeczy, byłam zbyt pochłonięta reportażem. Obiecuję, że jeśli znów puszczą w tv, a ja nie przegapię, jak ostatnio, dowiedziawszy się po fakcie, to naprawię to :) Dziś z kolei, mam coś lepszego, bowiem recenzję książki pod tym samym tytułem.
Jesteście zainteresowani? W takim razie, zapraszam do czytania dalszej części posta.
Zaznaczam też, że post to takie 2 w 1, bo przy okazji zdecydowałam się umieścić także całe historie trzech kobiet, dwóch bohaterek książki/ programu tv, jak i Jyoti, tragicznie zmarłej w 2012 roku. Tak to ta słynna sprawa, która wstrząsnęła nie tylko Indiami, ale i całym światem. Zatem będzie to długi post. Uważam jednak, że było warto to wszystko opisać, w książce też miało to miejsce.
Na portalu lubimy.czytać skrócona wersja recenzji.
Zaznaczam też, że post to takie 2 w 1, bo przy okazji zdecydowałam się umieścić także całe historie trzech kobiet, dwóch bohaterek książki/ programu tv, jak i Jyoti, tragicznie zmarłej w 2012 roku. Tak to ta słynna sprawa, która wstrząsnęła nie tylko Indiami, ale i całym światem. Zatem będzie to długi post. Uważam jednak, że było warto to wszystko opisać, w książce też miało to miejsce.
Na portalu lubimy.czytać skrócona wersja recenzji.
Tradycyjnie na początek:
garstka informacji technicznych:
tytuł oryginału: "Indie. Trzy na godzinę."
rok wydania: listopad 2015
ilość stron: 288
No to zaczynamy... Czego dowiadujemy się z książki?
- Jak wygląda sytuacja kobiet w Indiach?
No...jednym słowem nie najlepiej...
Już od zalążka trwa walka o życie, a wraz z upływem czasu wcale nie jest lepiej :/
W Indiach ma miejsce gendercide- czyli uśmiercanie ze względu na płeć. Poniżej cytat z książki:
W Indiach ma miejsce gendercide- czyli uśmiercanie ze względu na płeć. Poniżej cytat z książki:
"Wybiórcze aborcje to zorganizowana i przemyślana forma przemocy wobec kobiet- przyznaje pracownica Women's Justice of Human Right Law Network w Indiach, pozarządowej organizacji pomagającej poszkodowanym kobietom.-Jeżeli dojdzie do narodzin dziewczynki, dziecko i tak może zostać zabite."
Daruję sobie opis, jak akuszerki, matki, czy ojcowie pozbywają się niemowląt, bez wyrzutów sumienia :( Aborcje żeńskich płodów są na porządku dziennym, dostęp do badań nie jest trudny, a nierzadko ciężarne kobiety zmuszane są do badań przez rodzinę męża. Wg statystyk ok 500 tyś rocznie. Teoretycznie aborcja dozwolona jest do 20ego tygodni, jednak w praktyce jest to nawet 5-6 miesiąc. Co ciekawe, nawet wśród zamożnych, wywodzących się wyższych kast. Mimo że od 1994 roku obowiązuje zakaz zdradzani płci przez lekarzy o płci,
niestety, nie znajduje on odzwierciedlenia w praktyce. Karą natomiast
jet jedynie grzywna. Bardzo rzadko zdarza się, by taki lekarz odsiadywał
wyrok. Te, które przeżyją, często podrzucane są na ulicę, bądź przy odrobinie "szczęścia" pod bramy sierocińca. Np Aarti Home- dom opieki dla porzuconych dziewcząt.
Mieszkają tam zarówno maleńkie dziewczynki, jak i te dorastające , które uciekły przed niewolniczą pracą, bądź małżeństwem aranżowanym. Sierociniec zapewnia im podstawową edukację, jak i przyuczenie do zawodu, no krawiectwa, a nawet wyszukuje im mężów, pod warunkiem, że nie będzie wymagany posag.
Kobiety umierają na skutek braku opieki medycznej podczas ciąży i połogu, w skutek komplikacji poporodowych. Wiele dziewczynek jest niedożywionych, schorowanych, które traktuje się gorzej niż synów w rodzinie, nie rzadko dostają gorsze jedzenie. Nawet imieniem poniża się dziewczynki- Nakushi/Nakusha tzn niechciana. Duża część kobiet umiera po brutalnych gwałtach i to właśnie główny temat książki, do których zaraz płynnie przejdziemy.
Kobiety umierają na skutek braku opieki medycznej podczas ciąży i połogu, w skutek komplikacji poporodowych. Wiele dziewczynek jest niedożywionych, schorowanych, które traktuje się gorzej niż synów w rodzinie, nie rzadko dostają gorsze jedzenie. Nawet imieniem poniża się dziewczynki- Nakushi/Nakusha tzn niechciana. Duża część kobiet umiera po brutalnych gwałtach i to właśnie główny temat książki, do których zaraz płynnie przejdziemy.
Kiedy dziewczęta dorastają, widmo śmierci wciąż wisi nad głową. Tym razem przyczyną jest posag i jego przykre konsekwencje.
W 1961 uchwalona została ustawa zakazująca żądania i przyjmowania posagów. I tutaj znów tradycja rządzi się swoimi prawami.
W 1961 uchwalona została ustawa zakazująca żądania i przyjmowania posagów. I tutaj znów tradycja rządzi się swoimi prawami.
"wychować córkę, to jak podlewać pole sąsiada"- indyjskie przysłowie
Zabijanie żon, których rodzina nie wniosła zgodnego z wymaganiem posagu. Wiele młodych żon ulega "nieszczęśliwym wypadkom", tylko co 3 sprawa
trafia do sądu, a i tak jest to już 8,5 tys rocznie, a jaka jest prawda?
Pewnie bardziej drastyczna :( Warto zaznaczyć, że często już przed ślubem rodzice przyszłej panny młodej są szantażowani, jasno daje się im do zrozumienia, że córkę może spotkać coś złego. W innych przypadkach, domownicy uprzykrzają życie świeżo poślubionej kobiecie tak bardzo, że sama postanawia odebrać sobie życie wskutek uporczywego dręczenia, poniżania. Rodzina męża, jeśli nie chce brukać się krwią, najzwyczajniej, odsyła kobietę do domu ojca..i tutaj, dopiero może zacząć się horror. Pieniądze na pójdą na marne, do tego dochodzi kwestia honoru, co wrogo nastawia rodzinę przeciw dziewczynie bo mnie, a stąd posta droga do zabójstwa honorowego, czyli 3 powodu dysproporcji kobiet w stosunku do mężczyzn w społeczeństwie indyjskim. Kiedy jednak kobieta jest szczęśliwą mężatką, a wszyscy są zadowoleni, sytuacja drastycznie się zmienia po śmierci męża, bo albo może zostać wyrzucona na ulicę, zwłaszcza jeśli nie ma syna, albo wdowa może iść na stos pogrzebowy za mężem... co nazywamy rytuałem "sati", Dziś, w świetle prawa jest to zakazane, aczkolwiek czasem kobiety wola, to niż znosić swój haniebny los. Kobieta po śmierci męża jest nikim,
zostaje wykluczona ze społeczeństwa, nie ma prawa wstępu na wesela, traktuje się ją jako zły omenem, nie dziedziczy. Znaczna część żebraczek, to właśnie wdowy.
- Czemu córka jest takim problemem?
Posag,
niebezpieczeństwo ściągnięcia hańby na rodzinę, kwestia patriarchalnego
społeczeństwa, gdzie panuje obsesja na
punkcie męskiego potomka, a córka to wstyd, natomiast, kobiety uważa się za nieproduktywne, i tutaj
mamy paradoks, bowiem prestiż pracy kobiety ma tylko praca poza domem, jednocześnie
65% mężczyzn uważa, że miejsce kobiety jest w domu, to jednak zajmowanie
się wyłącznie domem jest zaledwie bagatelą... Gospodynie domowe w
przeciwieństwie do głowy rodziny- męża/ojca nie są żywicielkami rodziny.
Niska pozycja społeczna wynika także z wyznania, w hinduizmie, kobieta
nie ma np. prawa odprawiać rytuałów.
- Problem plagi gwałtów
Statystki mówią, że co 20 minut gwałcona jest kobieta , a to i tak tylko liczby, bowiem odnosi się tylko do zgłoszonych spraw..co tak naprawdę automatycznie zaniża rzeczywisty wynik. Znaczna część kobiet nigdzie z tym nie idzie :( Czemu? Ze wstydu, z powodu honoru rodziny itp. Autorzy książki szukają potwierdzenia w realu w Indiach. Zwracają uwagę na takie sprawy, jak:
frustracja mężczyzn- nie oszukujmy się, około połowie Indusów żyje się źle, często na granicy ubóstwa, co powoduje niechęć do realiów, w jakim przyszło im żyć, trudniej też im także znaleźć żonę. To nie jedyny powód przez który trudniej zawrzeć małżeństwo, problemem jest duża dysproporcja kobiet w stosunku do mężczyzn. Rośnie agresja.
Globalizacja, a dokładnie wpływy Zachodu, w takich dziedzinach jak telewizja, internet, gdzie pokazywane są wzorce, z których czerpią inspiracje, próbując przełożyć je na swoje realia.
frustracja mężczyzn- nie oszukujmy się, około połowie Indusów żyje się źle, często na granicy ubóstwa, co powoduje niechęć do realiów, w jakim przyszło im żyć, trudniej też im także znaleźć żonę. To nie jedyny powód przez który trudniej zawrzeć małżeństwo, problemem jest duża dysproporcja kobiet w stosunku do mężczyzn. Rośnie agresja.
Globalizacja, a dokładnie wpływy Zachodu, w takich dziedzinach jak telewizja, internet, gdzie pokazywane są wzorce, z których czerpią inspiracje, próbując przełożyć je na swoje realia.
" Indie są niesamowicie złożonym krajem, z populacją wynoszącą ponad miliard ludzi, ale pięćdziesiąt procent z nich to osoby skrajnie ubogie, bezdomne, pozbawione środków do życia. Podstawowe rzeczy, takie jak jedzenie, ubranie, dach nad głową, czy elementarna edukacja, nie są dostępne dla połowy mieszkańców tego kraju. Bieda jest wszechobecna. Wszystko to razem tworzy doskonałe podłoże dla przemocy. Kiedy ma się do czynienia ze sprawami wyzysku czy gwałtów, trzeba najpierw znać i zrozumieć złożoność tego kraju. Złożoność, która jest bezpośrednim wynikiem sytuacji społecznej i gospodarczej."Jeśli chodzi o brutalność, to warto wspomnieć, ze kiedyś tak nie było, mieszkańcy winią pośrednio za to internet i tv. Jak internet to i pornografia
"Pornografia to teoria, a gwałt to praktyka"Pewien prawnik Kamlesh Vaswani, w wystosowanej petycji na rzecz delegalizacji stron pornograficznych, przekonuje, ze:
" Powszechność pornografii godzi w bezpieczeństwo kraju, ponieważ oglądanie stron pornograficznych "zachęca ludzi do agresywnych, nieakceptowanych społecznie zachowań, a także godzi w godność kobiet".
niestety, po wielu protestach rząd zawiesił decyzję o odcięciu dostępu do tego typu treści. Mężczyźni burzyli się na to, jednak jeśli chodzi o seriale dla kobiet, to uważają je za zło, które wypacza umysły żon (!) owszem, przeszkadzało im to, ponieważ w odcinkach pokazywane były kobiety wyemancypowane, pewne siebie, wykształcone, gospodynie domowe także zapragnęły zawalczyć o siebie, wyzwolić się spod nie znoszącej sprzeciwu męskiej protekcji, nie chcą godzić się na tyranię w domu męża. Częściej żądają rozwodów. Nie boi się korzystać z prawa na swoją korzyść, co z kolei doprowadza do tego, że faceci odbijają piłeczkę, mówiąc, że to oni są poszkodowani, a to właśnie żony są okrutne, mają też wsparcie w sądach, administracji publicznej i społeczeństwie. Mało tego, posądza się je o choroby psychiczne! Rzekomo mogą manipulować nieszczęśliwymi mężami i ich rodzinami, składając fałszywe zeznania, po to żeby złamać psychicznie i zyskać to, co żądają np pieniądze. Wiele mężczyzn podobno popełnia samobójstwa, nie mając żadnego wsparcia. Źle mówi się też o feministkach, o ich fałszywych propagandach zakłamujących statystki. To wszystko rodzi agresję, a gwałt staje się narzędziem "dyscypliny" wobec żon, które "bezczelnie domagają się równouprawnienia, szacunku i wolności". Gwałt ma pokazywać jej pozycję w rodzinie, bądź być"nauczką" wyrażającą krytykę zachodniego stroju- nauczka, chodzenia późną porą. Zdarza się, że gwałt jest karą za błędy popełnione przez rodzinę dziewczyny. np napastowanie przez brata, kobiety z wyższej kasty. O podziale kastowym pisałam tutaj.
"Niejeden indyjski gwałciciel to moralizator przemocą broniący pewnego modelu świata, do którego jest przywiązany".
Kolejna grupa kobiet narażona na niebezpieczeństwa- Dalitki 20%- niedotykalne, mimo, że państwo wzięło ich trochę w obronę, udostępnił im dostęp do edukacji i rynek pracy gwarantując 15 % stanowisk w administracji, pozwala im się mieszkać w miastach, uczestniczyć w życiu politycznym, to tradycja jest ponad to. To właśnie przedstawiciele tej warstwy społecznej, cierpią najmocniej, i doświadczają zbrodni, upokorzeń. 90 % zgwałconych kobiet, to właśnie Dalitki. Zwłaszcza na obszarach rolniczych, gdzie niedotykalne to robotnice rolne, u osób wyżej urodzonych, którzy to dają im prace, jednocześnie wykorzystując, a że są zależne ekonomicznie, nie wypada im się sprzeciwiać :(
"Gwałt jest metodą zatrzymania w obębie wsi taniej siły roboczej"
Nawet policja i urzędnicy ignorują ich. Tym samym są one łatwym celem, bo nie mogą się nikomu poskarżyć, a nawet gdyby, to sprawa zostanie zmieciona pod dywan.
"Nasz obecna sytuacja, krzywda i wyzysk wynikają z tradycyjnego podziału społeczeństwa"Zwierzchnikom jest nie na rękę, że pariaski chcą się kształcić i korzystać z prawa. Znaleźli na to sposób, by zniechęcić dziewczęta do nauki- dopuszczają się gwałtu, wtedy rodzice w trosce o córki, szybko zabiorą je ze szkoły.
"Gwałty bywają również narzędziem kontroli sprawowanej przez przedstawicieli kasty dominującej nad osobami z najniższych warstw społecznych"Jeszcze jedną problematyczną kwestią jest brak toalet. Kobiety załatwiające swoje potrzeby fizjologiczne pod gołym niebem są narażone na napaści, w ustronnych miejscach.
Połączenie tych wszystkich kwestii, daje obraz, który wyjaśnia tak wysoką skalę gwałtów w Indiach. Nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi, wszystko się zazębia.
Należy też powiedzieć, że znaczna część, bo aż 86% gwałcicieli to osoby z otoczenia kobiet, sąsiedzi, współpracownicy, krewni, kuzyni itp...Jeśli już przy liczbach jesteśmy, to dodam, ze ok 40% ofiar jest poniżej 18 roku życia :(
Należy też powiedzieć, że znaczna część, bo aż 86% gwałcicieli to osoby z otoczenia kobiet, sąsiedzi, współpracownicy, krewni, kuzyni itp...Jeśli już przy liczbach jesteśmy, to dodam, ze ok 40% ofiar jest poniżej 18 roku życia :(
W tym miejscu przejdę do opisania wypadków, o których mówiłam na początku.
" Gwałty są tam tematem tabu. Zgwałconą uznaje się za nieczystą. Jako zhańbiona jest wyrzucana na społeczny margines. Czasem wyrzeka się jej rodzina."
Fala gwałtów w Indiach została nagłośniona za sprawą szokującej tragedii z 2012 roku. 23 letnia Jyoti Singh Padney zwanej Damini w Delhi. Wzorowa studentka medycyny, wraz ze swoim chłopakiem (rodzice akceptowali to) 16 grudnia 2012 wybrała się do kina na zachodni film. 0 22 wychodzą z seansu. Jako że żaden rikszarz nie chciał zapuszczać się na obrzeża miasta, para idąc główną ulicą natykają się na autobus, który biorą za linię prywatną. Nie zdawali sobie sprawy, że 6 chłopaków urządziło sobie imprezę suto zakrapianą alkoholem. Kiedy weszli, jeden z nich zaczął wyzwać Jyoti od prostytutek, na co towarzysz stanął w jej obronie, z czego wywiązała się bójka, pobito go do nieprzytomności. Dziewczyna próbowała wezwać pomoc ale zabrano jej telefon. Oprawcy zażądali seksu, na co oczywiście nie chciała się zgodzić, co ich rozwścieczyło bardziej, wówczas rozcięli jej ubranie, pobili i zgwałcili, pogryźli, pocięli nożem a także...podczas gwałtu użyto metalowego pręta, który porozrywał jej wnętrzności. Po wszystkim wyrzucono ich nagich na chodnik, po czym chcieli też ich rozjechał. Nikt nie udzielił im pomocy, ludzie mijali ich. Policja po przybyciu dyskutowała o jurysdykcji, zamiast pomóc. Damini jedenastego dnia od gwałtu zmarła, w singapurskim szpitalu, gdzie przetransportowano ą na prośbę rządu indyjskiego. Dramat Jyoti wywołał ostre protesty i manifestacje. Niewiele to pomogło, bowiem premier dopiero po kilku dniach w wystąpieniu zaapelował o spokój i obiecał bezpieczeństwo... Przykre jest to, że niestety wielu polityków to konserwatyści.
Jyoti Singh Padney |
Rozmowa z rodzicami zamordowanej studentki była bardzo ciężka dla ekipy. Jednak przyzwyczajeni są, Że ktoś ich odwiedza i rozpytuje. Nie buntują się, wręcz przeciwnie mimo bólu chcą o tym mówić, chcą by ich dramat przyczynił się do poprawy sytuacji kobiet. Ojciec, Badrinath Singh bierze na siebie rozmowy z gośćmi, jego żona Asha Devi, przysłuchuje się nerwowo, do dziś nie może dojść do siebie po tragicznej śmierci córki, jednak walczy ze sobą, i podchodzi do Ani, która przyznała, że ta wizyta kosztowała ją wiele, nie chciała rozdrapywać ran rodziny. Rodzice Jyoti podkreślają, że trzeba wyjść do ludzi, nie powinni milczeć, niech świat się dowie, walczą by nikt nie musiała przechodzić przez podobne piekło. Założyli fundację, która pomaga dziewczynom, a także stronę internetową. Ania Dereszowska po zakończeniu rozmowy, pękła, rozpłakała się. Pamięć zamordowanej Induski wciąż jest żywa, nazwano ją córką Indii. w rocznice śmierci organizowane są marsze wiece.
Co z karą dla morderców-gwałcicieli ?
Prokuratura żądała przyspieszonego procesu, nagłośnienie sprawy w mediach również miało w tym swój udział. Zapadł wyrok: dla czterech kara śmierci, piątego- nieletniego 3 lata w zakładzie zamkniętym, 6 natomiast popełnił samobójstwo przed procesem. Żadnego wyroku nie wykonano, gdyż obrońca wniósł apelacja, no właśnie, co na to adwokat- Ajay Prakash Singh, pracujący w indyjskim Sądzie Najwyższym, wywodzący się z wysokiej kasty. Kiedy czytam jego słowa wstrząsa mną złość. Jego wersja jest taka, że para po wejściu do autobusu zaczęła uprawiać seks na tylnym siedzeniu. Oprawcy zapytali co oni wyprawiają i zaczęła się szamotanina. Jyoti miała powiedzieć, o gwałcie tylko dlatego, by bronić swojego chłopaka, a oni ja tylko pobili. Miało nie być mowy o żądnym metalowym pręcie. Potem powiedział, że klienci spoliczkowali dziewczynę i domagali się stosunku, byli po alkoholu więc nie panowali nad sobą, dziewczyna odmówiła a oni "trochę ją zgwałcili". Ona nie umarła, to lekarze ją zamordowali na polecenie polityków, nowoczesnych, czyli tych, których nie lubi, uważa że ta cała nowoczesność, w którą wpisuje się pokazywanie ciała, prowokujący strój, puby imprezy do późna, sprowokowała oprawców. Żyła wbrew normom społecznym, będąc w związku fizycznym z chłopakiem. Co jest niedopuszczalne przed ślubem. Nie powinna o tak późnej porze być poza domem, mogła jechać z kimś z rodziny. Chodzenie po ulicy, w dodatku z chłopakiem po 22, to wręcz prostytucja... Jednocześnie mówi, że gwałt jest zły, to alkohol odbiera rozum młodym, aczkolwiek gdyby to jego córka się tak zachowała, osobiście polałby ją benzyną i podpalił.
"Naszym obowiązkiem jest karcić i upominać krewnych. Prawi i porządek nie ma ja tu nic do rzeczy".
Jeden z morderców- Mukesh Singh nie ma skrupułów, mówiąc że "dał jej nauczkę", poza tym mogła się nie bronic, a tak w ogóle to powinna i tak siedzieć w domu bo tam jest jej miejsce.
Po skończonym wywiadzie, Ania nazwała prawnika adwokatem diabła. Mało tego, od początku nie byli mile widzianymi gośćmi, ze względu na temat rozmowy. Ajay ignorował wskazówki reżyserki, nie utrzymywał nawet kontaktu wzrokowego z rozmówczynią.
Kolejnymi bohaterkami książki są, kolejno wówczas 17-letnie Chameli oraz Shabnam.
Pierwsza z dziewczyn zalękniona 17latka, o imieniu Chameli- zgwałcona dwa lata wcześniej, mieszka z ojcem i kuzynkami. To jej ojciec, Dalbir, zaczyna opowieść o tym, jak to po powrocie z pola zastał przerażoną córkę. Powiedziała mu, że 4 mężczyzn zrobiło jej krzywdę. Poszedł na policję, kazano mu tylko podpisać pustą kartkę, która posłużyła do zatuszowania sprawy później. W szpitalu też nie udzielono jej pomocy, dopiero po 6 dniach ją zbadano, a dokumentacja i tak nie została przyjęta na posterunku. (policja jest w dobrej komitywie z przestępcami- przedstawicielami z wyższej kasty). Po wszystkim grożono całej rodzinie, na nic zdało się zgłaszanie na policję, Chameli przestała chodzić do szkoły. Żyje w ciągłym strachu. Przewodniczący rady, kazał im się wyprowadzić pod groźbą śmierci, to przez niego policja ich nękała. Tata dziewczyny mówi:
"Nie ma sprawiedliwości. Jest tylko korupcja. Korupcja i niesprawiedliwość"- mówi ojciec
Dołącza Chameli, skarży się na stan zdrowia, ból pleców, brzucha. . Dostaje ataku płaczu. Ania wybiegła na podwórko pod naporem emocji, przyznaje, że się rozkleiła. Uspokojona siedemnastolatka opowiada scenę gwałtu- po powrocie ze szkoły, kiedy jadła obiad, przyszło 4 chłopaków. Kazali jej być cicho, więc była. Zgwałcili, pobili. Grozili. Po wszystkim straciła przytomność. Mówi, że nawet nie wolno jej się wściekać na nich, bo jest biedna i nikt jej nie wysłucha. Ma problem z chodzeniem.
"Przestępstwa zamiata się pod dywan w imię solidarności członków wyższej kasty. Władze wioski popierają taką postawę i nie pozwalają, by inni mieszkańcy się im przeciwstawiali."
Chameli |
Czekała by opowiedzieć swoją historię, nie stresowała się. 2 lata temu została zgwałcona. Mieszka z matką siostra i bratem, ojciec popełni samobójstwo po tym wydarzeniu, a miało ono miejsce w drodze do domu babci, gdzie dziewczyna zostawiła książkę, potrzebna do nauki na egzamin, który miał być następnego dnia. Podjechał samochód, a w nim 8 mężczyzn. Był to gang rządzący wsi. Porwali ją, zakneblowali, odurzyli. Chciała uciec więc ją pobili, wywieźli ją daleko, potem zadzwonili po 5 kolegów. To częste zjawisko, że koledzy się zwołują, by dokonać zbiorowego gwałtu. Wszystko nagrywali telefonami. straciła przytomność. Kiedy skończyli, śmieli jej się w twarz, mówiąc, że nic im nie zrobi, bo jest niedotykalna. Zostawili ją niezdolną podnieść się, krwawiącą. Ledwie dotarła do drogi, ktoś ją podwiózł, po drodze mijała zwyrodnialców, mieszkających w jej wsi. Po powrocie do domu umyła się, przebrała, wyprała, nic nie powiedziała rodzicom. Nazajutrz poszła do szkoły, gdzie gwałciciele pokazywali jej nagranie. Przez kolejne 8 dni już nie wyszła z domu. Bała się ich. Rozchorowała się, nie jadła. Myślała, że umrze, wtedy dopiero się przyznała, co ją spotkało. Rodzice zawieźli ja do szpitala, gdzie nie udzielono jej pomocy. Została tylko upokorzona badaniem mającym na celu sprawdzenie czy dziewczyna jest dziewicą. Ojciec chciał iść na policję, ale gwałciciele go zatrzymywali, grozili. Byli kryminalistami z wiejskiego gangu, który rządził wsią. Pokazali oni ojcu film, a także go udostępnili. Mężczyzna nie zniósł hańby. Shabnam już niczego się nie bała, nie miała nic do stracenia, po śmierci taty. Z matką poszła na posterunek, gdzie nie przyjęto zeznań dziewczyny, policjanci nie chcieli wtrącać się w sprawy pomiędzy kastami.
Shabnam |
"Indyjski rząd nie zapewnia pomocy medycznej ofiarom gwałtów. Nikomu nie zapewnia szczególnej opieki medycznej. W Indiach jest mnóstwo ludzi. Ponad miliard. To ogromny kraj z wielką ilością problemów. Ludzie umierają z głodu, z powodu chorób. Rząd robi, co może, ale nie ma czasu dla wszystkich. Ofiary gwałtów są wspierane od niedawna. Rząd usprawnił już dla nich wymiar sprawiedliwości, ale jeszcze nie zaoferował im pomocy medycznej."
O całej sprawie dowiedział się prawnik Rajat Kalsan, broniący niedotykalnych. Jego działania zmusiły policje do zajęcia się przypadkiem Shabnam. Spisano ponownie jej zeznania. Aresztowano 12 mężczyzn, osądzono 8. Rajat złożył apelację, a dziewczynie przyznano ochronę. Chce być prawniczką, by pomagać biednym już teraz pracuje w organizacji pozarządowej wspierającej ofiary gwałtów.
Szczęśliwe zbiegi okoliczności
Ekipa nie mogła zapomnieć 17latek.
Dziewczyny
chorowały, cierpiały na krwotoki i infekcje intymne, a także na silne
bóle pleców, brzucha. Stan ich zdrowia pogarszał się, nie otrzymały
żadnej pomocy.
Reżyserka postanowiła przy okazji powstawania nowego programu medycznego, porozmawiać z lekarzem, o ich przypadku. Tym sposobem dr n.m.ginekolog plastyk Andrzej Barwijuk, od razu zaproponował, że przepada dziewczyny, bo akurat sam wybiera się do Indii. wraz z pomocą Akasha, adwokata, który pomagał przy kręceniu programu w Indiach, Studiował w Polsce, więc znał realia obydwu krajów. Hinduski mu ufały. Ciężko im było otworzyć się i poddać badaniu. Po zbadaniu wszczęto działania mającę na celu umożliwienie przyjazdu Chameli i Shabnam do Polski. Żmudna procedura trwała 2 miesiące, ale się udało, potem jednak były trudności przy odprawie, gdzie kwestia programu tv, zaniepokoiła pracowników. Przesłuchiwano Akasha. Rodzice skrzywdzonych nastolatek były przeciwne wyjazdowi jednak one chciały poddać się operacji i żyć, jak kiedyś.
"Myślę, że po operacji będę taka, jak przed tym, co mnie spotkało. Poczuję się lepiej. Gdy już wyzdrowieję, może będę w stanie zapomnieć o tym, co się stało i żyć normalnym życiem, jak dawniej"Po dobie podróży, zmęczone dotarły do Warszawy. Przeżywały silny stres, będąc daleko od domu, bez rodziny, w dodatku w obcy kraju, którego w ogóle nie znały. Powtórne dokładniejsze badanie ginekologiczne to trauma dla nastolatek. Bały się bólu. W gabinecie były razem, żeby było im raźniej. Chameli dała się zbadać bez problemu, ale badanie Shabnam nie doszło do skutku, zrobiono je dopiero pod narkozą. Ślady na psychice dziewcząt, nie pozwalają nadal marzyć o rodzinie. Nie ufają mężczyznom, nie wierzą już w miłość. Bały się operacji, ale upatrywały w nich szansę dla siebie. Ania Dereszowska spotkała się z nimi w klinice. Wszystko skończyło się dobrze, rekonwalescencja przebiegała pomyślnie. Jednak nie obyło się bez przykrości, Chameli po powrocie do Indii, chciał zgwałcić wuj, ale kiedy spotkał się z uporem dziewczyny, rozwścieczony skatował ją, nie obyło się bez hospitalizacji.
Anna Dereszowska |
* szkoła samoobrony dla kobiet Invictus, Anuja Sharmy
* kampanie wspierające ofiary oblane kwasem- nawet jest lokal, gdzie pracują tylko kobiety z bliznami
* Czerwona brygada z 2011roku, założona przez Ushę Vishwakarmę- nauczycielka, ktora doznala molestowania, i to właśnie dziewczyny z takimi doświadczeniami, tworzą grupę. Uczyły się sztuk walki. Teraz to one chodzą pod domy zboczeńców obrażaja ich, żądają przeprosin w imieniu skrzywdzonych kobiet. Czasem też uciekają się do rękoczynów, wymierzając sprawiedliwość.
* Gulabi Gang, o którym kiedyś pisałam tutaj.
* Wiele pomysłów na zniechęcenie potencjalnych gwałcicieli, na które jednak nierzadko buntują się feministki;
* warsztaty prowadzone przez psychologa, a przygotowane przez non-profitową organizację Equal Community Foundation z 2011r, podczas których tłumaczy się kwestię stereotypów, dyskryminacji kobiet i wreszcie przemocy wobec nich. Uczy się chłopców, jak traktować dziewczyny, kobiety. To takie lekcje szacunku;
*Wiele kampanii społecznych, reklamy.
Wiele Indusek chce się emancypować, walczyć o siebie i o swoje godne życie.
Wrażenia:
Wiecie co? Po przeczytaniu powyższej książki, usiadłam, zamknęłam oczy i musiałam się zastanowić od czego zacząć. Mocny koktajl emocji, jakie niesie książka, wymaga chwili refleksji.
Pokazuje Indie obdarte z baśniowej otoczki, widzimy je od tej mrocznej strony. Jeśli czyjeś wyobrażenie o Indiach, ma podparcie np w bollywood, to może się rozczarować. To tylko fragment mozaiki. Ciesze się, że poznałam tą książkę, chce też pokazać na blogu wszystkie cienie i blaski Indii, a ta książka bardzo w tym pomaga. Trzeba być przygotowanym na to, co przeczytamy. To, o czym traktuje, często przechodzi ludzkie pojęcie, nie tylko dla nas Europejczyków, ale generalnie dla człowieczeństwa. Pozwala nam odnaleźć odpowiedź na wiele pytań, na które ciężko znaleźć odpowiedź. Jednak autorom książki udaje się to. Widać jaki ogrom pracy i sera włożyli, nie kryją jak było ciężko momentami, zwłaszcza w momentach stawania twarzą w twarz z ludzka tragedią Możemy odczuć każdą emocję, ból.
Wiecie co? Po przeczytaniu powyższej książki, usiadłam, zamknęłam oczy i musiałam się zastanowić od czego zacząć. Mocny koktajl emocji, jakie niesie książka, wymaga chwili refleksji.
Pokazuje Indie obdarte z baśniowej otoczki, widzimy je od tej mrocznej strony. Jeśli czyjeś wyobrażenie o Indiach, ma podparcie np w bollywood, to może się rozczarować. To tylko fragment mozaiki. Ciesze się, że poznałam tą książkę, chce też pokazać na blogu wszystkie cienie i blaski Indii, a ta książka bardzo w tym pomaga. Trzeba być przygotowanym na to, co przeczytamy. To, o czym traktuje, często przechodzi ludzkie pojęcie, nie tylko dla nas Europejczyków, ale generalnie dla człowieczeństwa. Pozwala nam odnaleźć odpowiedź na wiele pytań, na które ciężko znaleźć odpowiedź. Jednak autorom książki udaje się to. Widać jaki ogrom pracy i sera włożyli, nie kryją jak było ciężko momentami, zwłaszcza w momentach stawania twarzą w twarz z ludzka tragedią Możemy odczuć każdą emocję, ból.
Z jednej strony czyta się szybko, krótkie rozdziały,
konkretnie napisane, masa zdjęć. Jednak kiedy oczy otwierają się coraz szerzej, chcemy wiedzieć
więcej, z drugiej strony, nie sposób przeczytać jednym tchem, potrzeba chwil by przełknąć nie
tylko to, co właśnie przeczytaliśmy, ale także łzy. Nie nie jest to książka ckliwa,
absolutnie, tylko do bólu realistyczna. Buzuje
też irytacja skostniałymi poglądami, które pokazuje jak
silne jest przywiązane do tradycji i honoru rodziny.
Co zwraca uwagę oprócz treści?
Cudna okładka i ogrom zdjęć, widać że książka dopracowana jest w każdym calu, poczynając od papieru na okładce kończąc. Wymowna okładka, zdjęcie Anny podczas rozmowy z Chameli, fotograf uchwycił emocje i oddał na świetnym ujęciu.
Czy polecam?
Jak najbardziej, mimo że książka porusza ciężkie i trudne tematy, jest to spisane takim jakie jest, autentycznie. Solidny reportaż, który nie pozostaje obojętny czytelnikowi.
Jak najbardziej, mimo że książka porusza ciężkie i trudne tematy, jest to spisane takim jakie jest, autentycznie. Solidny reportaż, który nie pozostaje obojętny czytelnikowi.
Opinia: 9 /10 ✰
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu "PASCAL"
Pragnę podkreślić, że nie ma to wpływu na moją subiektywną opinię.
To chyba jeden z najtrudniejszych postów, jakie przygotowywałam na bloga.
Przyznaję, że długo go opracowywałam...
Kochani, spotkaliście się z tą książką bądź reportażem w tv?
Z czym kojarzą się Wam Indie? Kuszą czy odpychają? A może macie ambiwalentny stosunek?
Po dzisiejszym poście, zrozumiałe jest, że kłębi się wiele negatywnych odczuć, ale nie wolno zapominać, że to piękny kraj, który ma wiele dobrego do zaoferowania.
Pozdrawiam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku/ Czytelniczko!
Dziękuję Ci za poświęcony czas:) Podobało się? Chcesz dodać coś od siebie?
Proszę bardzo, nie krępuj się i zostaw po sobie ślad ^^