Namaste^^
Dziś mam dla Was coś lekkiego i na czasie, bowiem w wakacyjno-letnim klimacie :) "Banda Michałka na wakacjach". Przyznam szczerze, że po raz pierwszy spotkam się z połączeniem książki dla młodzieży/ dzieci z...Indiami, i wiecie co? Wyszło to naprawdę fajnie autorce, Ewie Karwan-Jastrzębskiej. Chociaż zasiadając w fotelu z książką, nie wiedziałam czego się spodziewać, to ciekawość mnie zżerała, więc czym prędzej zasiadłam do lektury. Jesteście ciekawi, jak to się skończyło, i jaka jest moja końcowa opinia? Zapraszam poniżej :)
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
rok wydania: czerwiec 2018
ilość stron: 256
"Nie ma nic lepszego niż wakacje w miejscu, które można poczuć wszystkim zmysłami,
bo kraj i jego kulturę poznaje się wtedy, gdy stajemy się jego częścią, choć na chwilę".
O czym jest książka?
Żoliborz. Grupa 8 bardzo zżytych przyjaciół w wieku 13 lat. W tym tylko jedna dziewczyna- Marysia "warta więcej niż tuzin obcych chłopaków" ;) Mamy wakacje. Cała banda wraz z kilkorgiem rodziców i znajomą rodziny Michałka- przewodniczką Iwoną mają wyruszyć do Indii. Zaczynają się wielkie przygotowania, zbieranie materiałów i burza mózgów, co do planów. Każdy z 19 rozdziałów poświęcony jest jakiemuś konkretnemu zagadnieniu, atrakcji turystycznej, podróży itp. Poznamy przygody nastolatków w Delhi, Mumbaju, Agrze, Dżajpurze. Będziemy zachwycać się razem z nimi pięknem indyjskiej architektury zwiedzając Taj Mahal, Grobowiec Humajuna, meczet Hadżi Ali, świątynie Hanumana ze wszechobecnymi małpkami czy Twierdzę Amber, a to wszystko z rysem historycznym. Zapoznamy się bliżej ze słoniami, małpkami, będziemy podróżować pociągiem, tak charakterystycznym dla tego cudownego kraju, a także pościgamy się słynnymi rikszami. W Kalkriti natomiast obejrzymy bollywoodzkie przedstawienie. Na bazarkach potargujemy się z lokalnymi handlarzami. Dzieciaki, będą mieć okazję zajrzeć do fabryki dywanów, czy haftować koszule. Ci uzdolnieni artystycznie będą mieć też okazję popisać się swoim talentem, razem z tubylcami. Poza tym dość szeroko opisana jest kultura, autorka wiele miejsca poświęciła sikhizmowi. Młodzi dowiedzą się także czym jest np bindi czy sindur, i jakie znaczenie mają one w kulturze indyjskiej. Pani Ewa nie pomija też kwestii slumsów i biedy.
"Poznajemy najpierw ludzi, apotem ich historię. Ważne, aby widzieć nie tylko zabytki. I nie wszystko szufladkować- dawna historia tu, nowsza tam, inna jeszcze szufladka na ulubione budowle. Przecież to, co ma do powiedzenia inny człowiek, jest najważniejsze"
Wrażenia:
Indie w pigułce. Tak, żeby
nie zanudzić, a wręcz przeciwnie, rozbudzić zainteresowanie krajem,
jego wielowarstwową kulturą. Skondensowane ciekawostki są zgrabnie przemycane. Książka
jest napisana bardzo merytorycznie pod katem samych Indii- kompleksowo. Od typowego turystycznego zwiedzania, przez historię, na społeczeństwie kończąc. Pisarka zrobiła kawał dobrej roboty. Ponad to, pokazuje jak we właściwy sposób zwiedzać ten egzotyczny kraj, na co zwrócić uwagę. Jak podejść do tematu całościowo.
"Aby naprawdę poznać Indie, trzeba tam spędzić trochę czasu. Bo kulturę innego kraju poznaje się tylko wtedy, gdy stajemy się jego częścią choć przez chwilę"
Bardzo podobał mi się sposób opowiadania, taki ciepły i życzliwy. Okraszony dziecięcą nieskrywaną radością i wdzięcznością. Pani K.Jastrzębska wykazuje się ogromną tolerancją, co widać w uprzejmym i przyjaznym nastawieniu jej postaci do Indusów. Wyposażyła swoich małych bohaterów w cudowną życzliwość, kreatywność. Zapewne bohaterowie wynieśli to z domu, bo ich rodzice są naprawdę w porządku i mądrze wychowują dzieciaki, maja ze sobą świetny kontakt. To banda naprawdę dobrze wychowanych małolatów. Jako grupa przyjaciół są bardzo ze sobą związani i bardzo lojalni wobec siebie. Możemy zaobserwować także co dzieje się w głowach i sercach młodych ludzi, jak wszystko przeżywają.
Przeczytałam ją na 3 razy. Jestem pewna, że ogarnęłabym ją w jeden dzień, albo góra dwa wieczory, ale nie dysponowałam jednak czasem na takie posiedzenie, niestety. Czyta się expresowo, a do tego pisana "tłustym drukiem", jak to mawiały panie nauczycielki w szkole :D Aha, jeszcze mała ciekawostka. Tytułowa trzecia już część opowieści Bandy Michałka, inspirowana była podobno osobą synka autorki- Mikołajem.
Okładka:
Od razu kojarzy się z książka dla dzieci :) Na białym tle mamy zielono- pomarańczowy tytuł i"przycupnięte" naszkicowane postacie. Wzbogacona ilustracjami Julii Karwan-Jastrzębskiej (córki..?). Są one dość proste, jednak oddają zamysł poszczególnych rozdziałów.
Czy polecam?
Tak, zwłaszcza dla małoletnich czytelników. Znaleźć tutaj można wiele morałów, podanych w lekkostrawny -lekki i przyjemny sposób."Banda Michałka" jest napisana tak, że może zachęcić młodych poszukiwaczy przygód, chętnych doświadczania nowego, do marzeń o podróżach, i fantazjowania o egzotyce, a przede wszystkim nastawia pozytywnie do tego, co nieznane, obce. Warto podsunąć ją młodym podróżnikom, jeśli akurat wybierają się w tamte tereny.
Ocena:
7/10⭐
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka,
co nie ma wpływu na moją subiektywną opinię
P.S.
Drodzy "dorośli", czy sięgacie po książki przeznaczone dla młodszych? Dla mnie była to interesująca odskocznia. Jesteście zaznajomieni z twórczością Pani Ewy K. Jastrzębskiej? Popełniła ono sporo książek, w tym dwie poprzednie części bandy, ale ja to nazwiska wcześniej nie słyszałam. Pewnie dlatego, że zazwyczaj czytam inne gatunki ;) Jak Wasi milusińscy wspominają egzotyczne wojaże?
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku/ Czytelniczko!
Dziękuję Ci za poświęcony czas:) Podobało się? Chcesz dodać coś od siebie?
Proszę bardzo, nie krępuj się i zostaw po sobie ślad ^^