Namaste^^
Zgodnie z zapowiedzią w ostatniego posta, dziś mam dla Was recenzję drugiego tomu książki Małgorzaty Wardy, pt: "5 sekund do Io". Już teraz zdradzę Wam, ze druga część, jak dla mnie, jest o wiele lepsza od poprzedniej :) Dlaczego? Ciekawi szczegółów? Wobec powyższego, zapraszam na recenzję poniżej ;)
Garstka informacji technicznych:
wydawnictwo: Media Rodzina
rok wydania: 2017
ilość stron: 312
Wrażenia:
Przypomnę, że to kontynuacja "5 sekund do Io". W tej części wszystko pięknie się klaruje.
Podoba mi się przed wszystkim to, że większość akcji dzieje się w realu :) Gry jest mniej, ale jeśli już, to sceny są o wiele bardziej brutalne i krwawe. Bardzo na plus, że autorka pozwoliła czytelnikowi na poznanie odpowiedzi, które pozostały z części pierwszej. Tutaj non stop się coś dzieje, kolejne sprawy wychodzą na światło dzienne. Mika jako Astrid, ponownie wkracza w świat We Fly High, tym razem, na intratnym (co prawda) kontrakcie, jednak obwarowanym mnóstwem warunków. Ma dwie twarze, Opiekunki Astrid i agentki policji, która ma swoje zadanie do wykonania. Dziewczyna dochodzi do momentu, że już nie wie co ma zrobić, jak postąpić. Stoi jednocześnie po obydwu stronach barykady. Sytuacja bardzo się komplikuje kiedy w grę wchodzi miłość. Pierwsza miłość. Czuje, że po raz pierwszy buduje coś ważnego w realnym świecie.
Przypomnę, że to kontynuacja "5 sekund do Io". W tej części wszystko pięknie się klaruje.
Podoba mi się przed wszystkim to, że większość akcji dzieje się w realu :) Gry jest mniej, ale jeśli już, to sceny są o wiele bardziej brutalne i krwawe. Bardzo na plus, że autorka pozwoliła czytelnikowi na poznanie odpowiedzi, które pozostały z części pierwszej. Tutaj non stop się coś dzieje, kolejne sprawy wychodzą na światło dzienne. Mika jako Astrid, ponownie wkracza w świat We Fly High, tym razem, na intratnym (co prawda) kontrakcie, jednak obwarowanym mnóstwem warunków. Ma dwie twarze, Opiekunki Astrid i agentki policji, która ma swoje zadanie do wykonania. Dziewczyna dochodzi do momentu, że już nie wie co ma zrobić, jak postąpić. Stoi jednocześnie po obydwu stronach barykady. Sytuacja bardzo się komplikuje kiedy w grę wchodzi miłość. Pierwsza miłość. Czuje, że po raz pierwszy buduje coś ważnego w realnym świecie.
[...] Dlaczego, aby zrobić coś dobrego, muszę najpierw zrobić coś okropnego? Czy to jedyne wyjście? [...]. Pyta bohaterka.Być może dlatego w grze idzie jej dosyć kiepsko, chociaż to w poprzedniej grze straciła swojego awatara. Na Tytanie nie radzi sobie.
" W tej chwili nie radzę sobie jednak ze skrajnym emocjami, które odczuwam: czuję żal i gniew, ulgę i lęk- emocje leżą tak blisko siebie, że trudno je rozdzielić. Kręci mi się w głowie i chyba nigdy wcześniej nie byłam tak rozdarta."Ma ambiwalentny stosunek do gry, z jednej strony widzi przemoc, która wyziera z alter świata, ale też doświadcza tam tego, czego nie ma w życiu na co dzień. Widzi jak na nią samą wpływa przebywanie w "rzeczywistości marzeń", jakie zmiany zachodzą w jej zachowaniu, jak przesuwa swoją własną granicę. Może też przekonać się dobitnie, jak inni gracze traktują wirtualną rzeczywistość, jak chcą o to walczyć i jak wiele dla nich znaczy. Przerażą ją to, jak nieatrakcyjnym widzą świat poza Tytanem. Świat niedający tylu możliwości.
"Uśmiechamy się do siebie. W tej chwili mam uczucie, jakbym znalazła to, o co zawsze prosiłam w modlitwach- miejsce dla siebie między przyjaciółmi"Mimo wszystko, Mikę, która w miarę jak zaczyna rozumieć politykę producenta Tytana, i po co jest tu naprawdę, ogarnia wściekłość. Zdaje sobie sprawę, że to w jej rękach jest los wielu osób, a także przyszłość gry. Zauważa wszelkie negatywne skutki, jakie ponosi ludzki organizm, i to nie tylko jej ciało. Dociera do takich obszarów gry, gdzie gracze nie realizują scenariusza gry, a załatwiają brudne interesy. To miejsce nadużyć, gdzie każdy może spełnić swoje najdziwniejsze i najbardziej mroczne pragnienia, i to bez świadków. Gdzie działają ci pochłonięci możliwości używania przemocy. Nie tylko Astrid ma dość, ludzie buntują się, przejrzeli politykę Saint Francaisa, nastawionego na korzyści materialne. Wszystko zaszło już za daleko. Młodzi ludzie zatopieni w świecie Tytana, uzależniają się od adrenaliny. Terror, z którym się tam stykają odbija się na psychice, zdrowiu w realu. Nie rzadko prowadząc do dramatu.
Ponad to możemy zobaczyć agresywną politykę koncernów, ich wzajemną konkurencję. Jak daleko są w stanie posunąć się, by zyskać, zatrzymać konsumenta. Autorka porusza także temat ówczesny- hejtu w internecie."We Fly High promują przemoc, w swoich grach oferują cały jej przekrój, od przemocy psychicznej do znęcania się fizycznego"
Okładka:
Okładka mocno nawiązuje do tej, z pierwszego tomu. Różnią się kolorystyką, gdzie tutaj jest stalowa, a postacie zwrócone są na wprost, a nie profilem.
Okładka mocno nawiązuje do tej, z pierwszego tomu. Różnią się kolorystyką, gdzie tutaj jest stalowa, a postacie zwrócone są na wprost, a nie profilem.
Czy polecam?
Jeśli czytaliście "5 sekund do Io" to jak najbardziej. Jeśli nie, to tym bardziej bo jest lepsza ;) Z tym że bez wprowadzenia jakim jest lektura I tomu, nic z tego ;) Warda postąpiła słusznie, zachowując równowagę pomiędzy światem wirtualnym poprzednio, a realnym teraz.
Jeśli czytaliście "5 sekund do Io" to jak najbardziej. Jeśli nie, to tym bardziej bo jest lepsza ;) Z tym że bez wprowadzenia jakim jest lektura I tomu, nic z tego ;) Warda postąpiła słusznie, zachowując równowagę pomiędzy światem wirtualnym poprzednio, a realnym teraz.
Ocena:
7/ 10☆
Media Rodzina |
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję wydawnictwo Media Rodzina, co nie ma wpływu na moją subiektywną opinię
P.S.
Podobno ma się ukazać część trzecia. No i dobrze, bo książka urywa się. Owszem, autorka nie pozostawia nas z niczym, możemy się domyślać co będzie dalej. Jednak trop na który nas kieruje, generuje pytania, co będzie dalej? Chętnie przeczytam następną część. Chociaż nie sądziłam, że to powiem, kiedy skończyłam czytać "5 sekund do Io". Warto zobaczyć, jak zakończy się historia Miki Landowskiej.
Podobno ma się ukazać część trzecia. No i dobrze, bo książka urywa się. Owszem, autorka nie pozostawia nas z niczym, możemy się domyślać co będzie dalej. Jednak trop na który nas kieruje, generuje pytania, co będzie dalej? Chętnie przeczytam następną część. Chociaż nie sądziłam, że to powiem, kiedy skończyłam czytać "5 sekund do Io". Warto zobaczyć, jak zakończy się historia Miki Landowskiej.
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku/ Czytelniczko!
Dziękuję Ci za poświęcony czas:) Podobało się? Chcesz dodać coś od siebie?
Proszę bardzo, nie krępuj się i zostaw po sobie ślad ^^