Namaste ^^
Kochani, jak tam przedświąteczne przygotowania? :) 🎅🎄Mi w tym roku jakoś brakuje na wszystko czasu, a święta tuż-tuż :P Niemniej jednak znalazłam czas na lekturę, czegoś kompletnie nowego w moim przypadku, bowiem po raz pierwszy sięgnęłam po thriller psychologiczny, może mało to świąteczny klimat, ale nie mogłam oprzeć się tytułowi, który niesamowicie mnie zaintrygował, poza tym nie bez znaczenia pozostało także to, że od dłuższego czasu czuję potrzebę sięgania po inne gatunki, tak dla odmiany. Oczywiście, nadal największą część czytanych przeze mnie książek stanowią "orientalne klimaty", ale nie należy być monotematycznym ;) Dobrze, do rzeczy, dziś przygotowałam posta z recenzją "Córki króla moczarów" Karen Dionne.
Zainteresowani? ;) Zapraszam do dalszej części notki: