Namaste ^^
Kochani, jak tam przedświąteczne przygotowania? :) 🎅🎄Mi w tym roku jakoś brakuje na wszystko czasu, a święta tuż-tuż :P Niemniej jednak znalazłam czas na lekturę, czegoś kompletnie nowego w moim przypadku, bowiem po raz pierwszy sięgnęłam po thriller psychologiczny, może mało to świąteczny klimat, ale nie mogłam oprzeć się tytułowi, który niesamowicie mnie zaintrygował, poza tym nie bez znaczenia pozostało także to, że od dłuższego czasu czuję potrzebę sięgania po inne gatunki, tak dla odmiany. Oczywiście, nadal największą część czytanych przeze mnie książek stanowią "orientalne klimaty", ale nie należy być monotematycznym ;) Dobrze, do rzeczy, dziś przygotowałam posta z recenzją "Córki króla moczarów" Karen Dionne.
Zainteresowani? ;) Zapraszam do dalszej części notki:
Garstka informacji technicznych:
tytuł oryginalny: "The Marsh King's Daughter"
tłumaczenie: Piotr Budkiewicz, Małgorzata Hesko-Kołodzińska
wydawnictwo: Media Rodzina
rok wydania: październik 2017
ilość stron: 336
O czym jest książka?
Opowiada historię młodej kobiety, Heleny Pelletier która dzieciństwo spędziła na tytułowych moczarach, jedynie z rodzicami. Niczego nie świadoma (do czasu) akceptuje dany stan rzeczy, w jakim żyje, nie podważa zasad panujących w ich hermetycznym otoczeniu. Nie ma pojęcia, jak jest naprawdę, i z kim ma do czynienia.
Opowiada historię młodej kobiety, Heleny Pelletier która dzieciństwo spędziła na tytułowych moczarach, jedynie z rodzicami. Niczego nie świadoma (do czasu) akceptuje dany stan rzeczy, w jakim żyje, nie podważa zasad panujących w ich hermetycznym otoczeniu. Nie ma pojęcia, jak jest naprawdę, i z kim ma do czynienia.
"Dorastając, nie miałam pojęcia, że z moją rodziną jest coś nie tak. Dzieci zwykle tego nie wiedzą, każda sytuacja jest dla nich całkowicie normalna"
Dziewczynka widzi jak ojciec traktuje matkę, co sama powiela, nie wiele się zastanawiając. Bierze za coś oczywistego zachowanie ojca, i uznaje, że tak ma być, i widocznie inaczej nie może być. Trudne relacje ze zniewoloną matką, która była dla niej chłodna, ale z drugiej strony, weźmy pod uwagę to, jak zachowywała się dziewczynka.... Matka tak naprawdę robiła co mogła, na tyle, na ile pozwalał jej stan psychofizyczny, oraz strach przed Jacobem. Według Heleny to on- ojciec przez 12 lat zajmował się nią jak umiał,wszystkiego ją nauczył. Wychował ja na mini wersję siebie samego. Bohaterka podkreśla, że była bez pamięci zakochana w swoim ojcu, może nie tyle go czciła, ale podziwiała go, chciała być taka jak on, naśladowała go. Imponował jej swoim sprytem, i tym, że potrafił wszystko zrobić sam. Matka była tylko gdzieś w tle. Wraz z upływem lat, dziecięce uwielbienie taty, zaczęło mijać, kiedy zaczęła zauważać, że jednak jest coś nie tak, oraz dostrzegać sadystyczne usposobienie ojca. Kochała go, i nigdy nie przestała, mimo wszystko, ale i nienawidziła za to co zrobił, i jakie ona sama zbiera pokłosie życia w dziczy. Ambiwalentny stosunek do ojca, wytrącał ją z równowagi i wprowadzał chaos w późniejsze życie. Przełomowym momentem w życiu dziewczyny była wyprawa nad na rzece Tahquamenon, która uruchomiła ciąg zdarzeń, czego nie przewidział ojciec...Przekonała się, że inni ludzie są blisko... obudziła się w niej ciekawość świata, zaczęła snuć plany na przyszłość, ponadto zaczęła ogarniać rzeczywistość i pielęgnować w sobie myśl, że chce czegoś więcej, że tu jest źle i potrzebuje przestrzeni, bagna ją ograniczają. Podjęła decyzję, nic jej nie zatrzyma. To, że jako dziecko mieszkała w dziczy, to nie była analfabetką, potrafiła i uwielbiała czytać, miała pojecie o świecie, dzięki czytaniu "National Geographików", które były jej jedynym oknem na świat. Po opuszczeniu moczarów, kobieta wyszła na ludzi, założyła własną rodzinę. Kładzie nacisk na to, jak trudno jej było przywyknąć do innego życia, wśród społeczeństwa. Przyznaje także, że spotkało ją rozczarowanie, a konfrontację z życiem, o jakim marzyła nie tak sobie wyobrażała. Generowało to huśtawkę emocji, nienawiść do dziadków, matki, ojca jednocześnie tęsknota, i niezrozumienie. Kiedy wszystko wydaje się być pod kontrolą, a przeszłość której nie mówi głośno, pozostaje w przeszłości, mamy kolejny zwrot akcji, otóż psychopata Jackob ucieka z więzienia, a ona i jej bliscy są w ogromnym niebezpieczeństwie. Kobieta znów musi wziąć sprawy we własne ręce. Zaczyna się polowanie. Samouwielbienie narcystycznego ojca działa na jej korzyść, mimo że kiedyś to ojciec wykorzystał jej miłość, przeciwko niej samej.
Wrażenia:"Mam wrażenie, że części mnie ponownie stają się całością, choć nawet nie wiedziała pęknięciu"
Thriller towarzyszył mi przez kilka wieczorów, czyta się szybko. Narratorką jest główna bohaterka- Helena. Spójnie napisana, bez bałaganu, W momentach zawieszenia akcji, zgrabnie zmienia czas i miejsce akcji, np wspomnienia z dzieciństwa głównej bohaterki. Podobał mi się taki "zabieg", dawkowała informacje, wszystko działo się w optymalnym czasie, nie za szybko, ale także bez zbędnego przeciągania. Dionn daje czas czytelnikowi na poznanie i zrozumienie bohaterów. Skrupulatnie opisuje ramy czasowe, pilnuje porządku, i dobrze, ja doceniam to w książkach, bowiem nie trzeba wertować kartek, żeby sprawdzić, zwłaszcza jak ktoś ma kiepską pamięć do cyfr ;) Retrospekcje i teraźniejszość uzupełniają się. Dionne dba o to, żebyśmy nadążali, za akcją i tokiem myślenia wykreowanych przez nią postaci. Stworzyła konkretną bohaterkę, o mocnym charakterze, tak prowadzi jej losy, i wypowiedzi, że możemy rozgryźć powody, jakimi kieruje się bohaterzy, zobaczyć, jak bije się z myślami, i jak ciężko jest jej podjąć pewne decyzje. Na uwagę zasługuje także wątek uprowadzonej matki. Autorka ukazała zachowanie osoby zniewolonej, gruntownie analizuje jej postawę. Bardzo fajnym pomysłem było wplecenie baśni H.Ch.Andersena, o tym samym tytule, co powyższa książka, mianowicie, na początku rozdziałów/ części, a także wtrącenia z legend indiańskich. Kontrowersyjnym może być to , że Helena jako mała dziewczynka brała czynny udział w polowaniach i dobrze posługiwała się bronią, zarówno palną jak i nożami. W całej historii jest dużo opisów polowań, bardzo dużo.., Faktem jest, że książka zawiera sporo przemocy, krwi i szczegółowych opisów, przez co jest brutalna. Musze nadmienić, ze w wielu momentach przywodziła mi na myśl bardziej surwiwal niż thriller.
Okładka
Chyba trochę za dużo się dzieje. Mam tu na myśli żółtą czcionkę i dopiski, bez nich okładka miała by zdecydowanie bardziej mroczny klimat ;) Chatka na bagnach, i "zatopione" w nim białe litery tytułu w zupełności by wystarczyły. Plus, że okładka jest ze skrzydełkami.
Chyba trochę za dużo się dzieje. Mam tu na myśli żółtą czcionkę i dopiski, bez nich okładka miała by zdecydowanie bardziej mroczny klimat ;) Chatka na bagnach, i "zatopione" w nim białe litery tytułu w zupełności by wystarczyły. Plus, że okładka jest ze skrzydełkami.
Czy polecam?
Jak najbardziej. To bardzo solidnie napisana książka. Bohaterowie są konkretni, Karen przyłożyła się do ich wnikliwych portretów psychologicznych. Są przemyślani od początku do końca. I rzeczywiście, jest wzruszająca, są takie momenty, obok których nie sposób przejść obojętnie. Porusza wiele trudnych tematów, zniewolenie i radzenie sobie z tym, kwestia przystosowania się do życia wśród innych ludzi, nieśmiertelna miłość dziecka do ojca, pomimo wszelkich okoliczności.
Jak najbardziej. To bardzo solidnie napisana książka. Bohaterowie są konkretni, Karen przyłożyła się do ich wnikliwych portretów psychologicznych. Są przemyślani od początku do końca. I rzeczywiście, jest wzruszająca, są takie momenty, obok których nie sposób przejść obojętnie. Porusza wiele trudnych tematów, zniewolenie i radzenie sobie z tym, kwestia przystosowania się do życia wśród innych ludzi, nieśmiertelna miłość dziecka do ojca, pomimo wszelkich okoliczności.
Ocena:
8,5 /10 ☆
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję wydawnictwu Media Rodzina,
co nie ma wpływu na moją subiektywną opinię
Czytaliście tytułową historię?Lubicie tego typu literaturę?
Podzielcie się swoimi ulubionymi tytułami, oraz takimi, które polecacie na początek przygody z tym gatunkiem, jak w moim przypadku, nie chciałabym się zrazić na starcie ;)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku/ Czytelniczko!
Dziękuję Ci za poświęcony czas:) Podobało się? Chcesz dodać coś od siebie?
Proszę bardzo, nie krępuj się i zostaw po sobie ślad ^^