Moi Drodzy, weekend spędziłam w cieniu migdałowca, za sprawą debiutanckiej powieści Michelle Cohen Corasanti, pt. "Drzewo Migdałowe". Od dawna była na mojej wishliście i cieszę się, że w końcu ją przeczytałam. Czas minął mi nawet nie wiem kiedy, każdą wolną chwilę poświęcałam na lekturę. Jesteście ciekawi całej recenzji? Zapraszam o zapoznania się z poniższą notką :)
Tytuł oryginału: "The Almond Tree"
tłumaczenie: Dorota Dziewońska
wydawnictwo: Sine Qua Non
rok wydania: czerwiec 2014
ilość stron: 392
Dobre rzeczy utrudniają wybór, złe rzeczy nie pozostawiają wyboru"...
O czym jest książka?
Kanwą powieści jest życie Palestyńczyka- Ahmada Hamida, towarzyszymy mu od momentu jego dzieciństwa, które brutalnie się kończy, aż do późnych lat. Niemym świadkiem losów rodziny jest tytułowe drzewo migdałowe, które odgrywa dużą rolę w kulminacyjnych momentach. Sam Ahmad posiada dar, który pomoże mu w życiu, a co przewidział jego ojciec, swoją drogą, bardzo podobała mi się postać ojca- Baby, naprawdę mądry człowiek, kierujący się czystym sercem. Wartości, które wpoił synkowi prowadziły go przez życie. Dramatyczne zwroty akcji pokazują jak niebywałą siłę ma w sobie chłopak, którego rzucono w bezwzględny świat. Ukojeniem były dla niego skomplikowane obliczenia matematyczne. Odpowiedzialność jaka na nim ciążyła, razem z wyrzutami sumienia nie złamały go, wręcz przeciwnie znosił wszystko, zaciskając zęby nie skarżył się, tak bardzo chciał odpokutować za swoje winy. Ojciec cały czas go wspierał, doradzał, nawet będąc w więzieniu. Obietnica, że się nie podda i będzie walczył o siebie dodawała mu sił, kiedy musiał podejmować trudne decyzje, by skorzystać z szansy. Autorka stworzyła piękny obraz miłości w rodzinie, malując go wszystkimi kolorami, nie zawsze było dobrze...nie zawsze najbliżsi wspierali Ahmada w jego wyborach, co też miało swoje powody, mające korzenie w nienawiści do Izraelczyków, a byli tacy obecni w życiu młodego geniusza. Palestyńczyk nie załamywał się, i tak kochał swoja rodzinę, pragnął chronić ich za wszelką cenę, samemu żyjąc w absolutnym minimum, tak mocno chciał zapewnić swoim bliskim byt, wyciągnąć ich z nędzy, pomóc godnie żyć. Mimo ciężkiego żywota pełnego goryczy, strachu i często rozpaczy, wykazywał się niezłomną wiarą w drugiego człowieka, umiał patrzeć dalekowzrocznie, nie pozwolił, by nienawiść, zaślepiła go tak, jak jego brata/ matkę, próbował im tłumaczyć, ale trafiał na ścianę oporu. Ponadto żywił stałą nadzieję na lepsze jutro, wiedząc jednak że to co teraz, jest przejściowe, że później będzie lepiej. Piękna jest świadomość, że w momentach, kiedy los wystawia człowieka na próbę, znajdzie się jakaś bratnia dusza, która pomoże, nigdy nie należy jej tracić, bo nigdy nie wiadomo, co czeka za rogiem, kto może okazać się katalizatorem zmian ku lepszemu. Bardzo ważnym wątkiem jest tutaj kwestia konfliktu zbrojnego i wzajemnej nienawiści, jaką generuje, a ta niweczy wszystko. Hamid i jego ojciec byli tolerancyjni, i to w prawdziwym, tego słowa, znaczeniu, mało kto zdobył by się na takie gesty, i poglądy w ogarniętym wojną kraju. Jak mogliśmy się wiele razy przekonać, w krajach Bliskiego Wschodu, edukacja ma niebagatelne znaczenie, rzeczywiście jest kluczem do lepszego, potęgą. Musze przyznać, że to to chyba pierwsza przeczytana przeze mnie książka, której akcja toczyła się akurat w tamtych rejonach. Otrzymujemy bliższy obraz konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Ciężko wyobrazić sobie, co ludzie zamieszkujący newralgiczne objęte wojną obszary, przeżywają. My, mieszkający w bezpiecznej strefie, czasem nie doceniamy tego co mamy, a powinniśmy się cieszyć, że nie żyjemy w czasach wojny, bo to ogromna nieszczęście. Obyśmy nigdy nie doświadczyli takich sytuacji.
Wrażenia:
Czyta się bardzo szybko, ciągle dzieje się coś konkretnego, a wszystko pisane przystępnym stylem. Przejmująca książka, przepełniona emocjami. Ogrom bólu z jakim muszą zmierzyć się bohaterowie jest nie do pomyślenia, ileż to złego może spotkać człowieka, i ile w tym wszystkim jest w stanie znieść, mało tego radzić sobie. Co prawda, powieść jest bardzo smutna, jednak nie na wskroś, nie zawsze wszystko się udaje, to prawda, ale takie jest życie. Natrafimy i na takie momenty, kiedy widać, że warto walczyć do końca, wierzyć w siebie, ludzi i swoje marzenia. Orientować się według nich.
Czy polecam?
Bardzo! To piękna powieść z wartką akcją i z ważnym przesłaniem. Stąd moja wysoka ocena.
Opinia:
9 /10 ⭐
Bardzo! To piękna powieść z wartką akcją i z ważnym przesłaniem. Stąd moja wysoka ocena.
Opinia:
9 /10 ⭐
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN,
co nie ma wpływu na moją subiektywną opinię
P.S.
Czytaliście "Drzewo migdałowe"?
Podobno bardzo przypomina "Chłopca z Latawcem", czy toś coś wie na ten temat? :) Ja muszę przyznać, aż wstyd, że jeszcze nie czytałam nic Hosseiniego...muszę koniecznie nadrobić :) zwłaszcza jeśli, rzeczywiście jest podobieństwo do "Drzewa...", które mnie urzekło, i trafia do ulubionych.
Podobno bardzo przypomina "Chłopca z Latawcem", czy toś coś wie na ten temat? :) Ja muszę przyznać, aż wstyd, że jeszcze nie czytałam nic Hosseiniego...muszę koniecznie nadrobić :) zwłaszcza jeśli, rzeczywiście jest podobieństwo do "Drzewa...", które mnie urzekło, i trafia do ulubionych.
Pozdrawiam :)
Nie czytałam tej lektury, ale "Chłopca" ze wstydem przyznaję, że tez nie czytałam, więc nie wskażę Ci podobieństw :) Nie mniej jednak, chętnie nadrobię zaległości i przeczytam obie lektury, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo to możemy przybić sobie piątkę ;) "Chłopiec" czeka na swoją kolej ;)
Usuń"Drzewo migdałowe" serdecznie polecam, dawno nie czytałam takiej książki, pochłonełam ją w 2 dni :-) Pozdrawiam serdecznie :*
Zapowiada się ciekawa historia ^^ mozę wezmę sie w wolnej chwili za tą książkę :)
my-dream-is-love.blogspot.com
O tak, Patrycjo- zdecydowanie!
UsuńPolecam, i podziel się wrażeniami, jak już będziesz po lekturze :)
Ile ja mam do kupienia, muszę przestać czytać Twoje recenzje XD
OdpowiedzUsuńA tak poważnie, naprawdę zaintrygował mnie ten tytuł. Uwielbiam postacie takie jak Ahmad i jego tata, chwytają za serce. Chciałabym też bliżej przyjrzeć się konfliktowi zbrojnemu, o którym wiem niewiele.
Pozdrawiam :*
Hi hi ^^ No cóż...powiem tylko tyle, że nie zawiedziesz się, pieniądze nie pójdą w błoto ;)
UsuńRzeczywiście, ta książka robi wrażenie, mówię to z ręką na sercu :)
Szczerze mówiąc, mimo że czytam o tych wszystkich konfliktach, to akurat o Palestynie również wiem nie wiele, co muszę koniecznie nadrobić ! :)
Pozdrawiam :*
I czasu się nie zmarnuje, a to bardzo ważne :)
UsuńMam tak samo, Palestyna na ten czas to dla mnie wciąż zagadka pod wieloma względami! Trzeba szybko to nadrobić :)
Pozdrawiam :*
Zdecydowanie, nawet nie obejrzysz się, kiedy przeczytasz, bardzo szybko :)
UsuńTo prawda, sporo w tym temacie jest do poczytania :)
Pozdrawiam :*