Namaste ^^
Dzisiaj mam dla Was porcję pomysłów, na piękną zdrową skórę. Tematem przewodnim będą maseczki, które sama z powodzeniem stosuję i polecam:)
Hinduski słyną nie tylko z cudownych włosów ale także z promiennej, gładkiej cery, co zawdzięczają głównie maseczkom właśnie. Osobiście muszę wypróbować jeszcze kilka produktów, np proszek z sandałowca zatem kiedyś pewnie zaktualizuję tego posta o własne wrażenia ;)
Większość przepisów opiera się na kurkumie, miodzie i mleku, także z dodatkiem ziół indyjskich.
Face Mask |
Czemu akurat te składniki cieszą się taką popularnością?
Ze względu na wspaniałe właściwości, antybakteryjne, nawilżające, odżywcze.
Miód- bogactwo cukrów i witamin oraz mikro i makroelementów czy enzymów czyni go kosmetykiem uniwersalnym, ponieważ zarówno odżywia, nawilża, koi, wzmacnia, działa silnie bakteriostatycznie, przeciwgrzybiczo, przeciwwirusowo, regeneruje naskórek, wspomaga gojenie. Miód też jest dobry dla cery trądzikowej albowiem prócz bakteriobójczych właściwości posiada także złuszczające, co z kolei zapobiega powstawaniu zaskórników . Na koniec dodam tylko, że już Kleopatra wiedziała, co dobre, stosując miód, mleko ;)
Mleko- obfituje ono w lipidy, witaminy i proteiny, które razem z wapniem dobrze wpływają na syntezę kolagenu. Kwas mlekowy zwęża pory, lekko wybiela i złuszcza skórę. NNKT działają natłuszczająco, wygładzają skórę. Mleko także wykazuje działanie przeciwzapalne, łagodzi i pielęgnuje.
Kurkuma- najsilniej działający składnik maseczek.Silnie oczyszcza, redukuje stany zapalne i przebarwienia oraz hamuje powstawanie trądziku. Działanie antybiotyczne. Wygładza i rozświetla cerę przywracając jej blask i zdrowy koloryt.
Przejdźmy do konkretów;)
Zdradzę Wam mój przepis na maseczkę z kurkumy:
- 2 płaskie łyżki mąki pszennej
- 1/4 łyżeczki kurkumy (Uwaga! Nie przekraczamy tej ilości, bo będzie problem z domyciem żółtego zabarwienia skóry;))
- 1 płaska łyżeczka płynnego miodu
- 1 płaska łyżeczka świeżego mleka
Trzymać na twarzy 10-15 minut ale ja zmywam raczej po 20-30 minutach ciepłą wodą, na koniec by domknąć pory lubię ochlapać twarz zimną wodą i przetrzeć wyciągiem z żywokostu, który przechowuje w lodówce.To taki mój ulubiony tonik diy ;) Jest jeszcze 1 popularny w internecie przepis, z którego jeszcze nie korzystałam. Wygląda następująco:
2 łyżki kurkumy (!) z dodatkiem miodu i maślanki (może też być jakiś inny mleczny produkt, chodzi o ten cały kwas mlekowy). Tak przygotowaną gęstą pastę trzymać na buzi 30-40 minut, nakładać co drugi dzień podczas miesięcznej kuracji. Podobno już po tygodniu można zauważyć dużą poprawę i wyciszenie cery. Minusem jednak jest zażółcenie skóry :/
Jako ostatnią opisze pastę ubtan
Czyli tradycyjny peeling organiczny, stosowany w dużej mierze przez przyszłe panny młode, przed ceremonią ślubną. Pozwala on uzyskać nieskazitelną skórę, by w tym szczególnym dniu mogła cieszyć się aksamitną promienną skórą. Przepisy różnią się między sobą dodatkami, które są dobierane specjalnie dla indywidualnych potrzeb skóry. W każdym bądź razie, bazą ubtanu jest:
- mąka gram lub besan
- kurkuma
- proszek z drzewa sandałowego
- mleko
często jednak dodaje się również:sok z cytryny/ limonki, celem rozjaśnienia cery, wodę różaną, która świetnie nawilża i tonizuje, oleje np kokosowy, świetnie zmiękcza, migdałowy czy choćby oliwę oliwę a także zioła np neem, który podobnie jak sandałowiec leczy infekcje, odświeża, łagodzi podrażnienia i alergię.
ubtan |
Przejdźmy do kolejnej maseczki, tym razem już bez kurkumy ;)
Potrzebujemy aż dwóch składników, soku z połówki cytryny oraz 2 łyżeczek miodu :)
Taką miksturkę nakładamy, wmasowując w twarz i pozostawiamy na 10-15 minut, pozwalając by maska stwardniała (najlepiej nie rozmawiać w tym czasie, tylko się zrelaksować) po czym zmywamy okrężnymi ruchami, zimną wodą, wykonując przy okazji delikatny peeling. Ta maseczka zapewni nam zdrowy blask i piękny koloryt cery plus niesamowite wygładzenie skóry :)
Jeśli już przy gładkiej skórze jesteśmy, to muszę koniecznie wspomnieć o depilacji pastą cukrową, mimo że w krajach Orientu już od wieków kobiety korzystały z tej metody, to u nas w Europie nie jest popularna na taką skalę jak tam. Jeśli chodzi o mnie to kiedy się o niej dowiedziałam i metodą prób i błędów przybliżałam się coraz bardziej do idealnej konsystencji, natrafiłam w internecie na świetny filmik, istne vademecum pasty cukrowej! Jestem absolutnie nią zachwycona! Skóra na długo pozostaje gładka i bez większych podrażnień, a ogólnie mam dużą skłonność ku temu :/
Odsyłam Was do filmiku, gdzie Antyweszka wszystko świetnie tłumaczy co i jak:
Ja ograniczę się tylko do szybkiego podania przepisu:
- 2 szklanki cukru
- 1 cytryna
- woda, tyle samo objętościowo co soku z cytryny
Chociaż ja ostatnio zrobiłam z połowy porcji i tez było ok :)
I jak Dziewczyny?
Robicie sobie podobne mikstury? Może stosowałyście kiedykolwiek kurkumę w pielęgnacji, jeżeli tak, to czy potwierdzacie jej skuteczność? Ja jestem zadowolona.
Jakie są Wasze ulubione maseczki? Macie jakieś swoje pewniaki, bez których nie wyobrażacie sobie pielęgnacji? Jeśli o mnie chodzi to w miarę regularnie stosuję tę z kurkumą, no i kilkakrotnie robiłam tą z cytryną. A co z pastą cukrową? Jak wrażenia? :) Ja należę do tej części, która pokochała tę metodę depilacji, mimo że z nią tyle zachodu, ale naprawdę warto! Próbowałam już wszystkie metody depilacji oprócz lasera, i 'cukrowanie' zdecydowanie najlepiej się sprawdza na mojej wrażliwej skórze. Polecam, śmiało podzielcie się ze mną swoimi sekretami na piękny wygląd;)
P.S.
Pozdrawiam !
Miod jest wspanialym kosmetykiem. kurkuma zas czyni cuda od srodka. Wlasnie w kulturze indyjskiej stosuje sie (namietnie) curry, ktore jest mieszanina kurkumy i pieprzu. Tymczasem niedawno naukowcy odkryli, ze dodatek pieprzu - ulatwia wchlanianie kurkumy przez organizm (szczegolnie jezeli calosc rozpuscimy w oliwie). Ale w krajach orientu ludzie wiedza to od pokolen Hi hi hi. Moj maz jest Iranczykiem wiec czesto stosuje rozne rzeczy orientalne szczegolnie w kuchni. A przypuszczam ze sa tu pewne podobienstwa miedzy Indiami i Iranem. Ale Iranczycy raczej uzywaja sama kurkume (np dodaja ja do ryzu). Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńO proszę bardzo, wiedziałam, co prawda, że kurkuma jest zdrowa ale tego co napisałaś, jak dotąd nie wiedziałam, dzięki za info;) Twoja kuchnia musi być absolutnie wyśmienita! Uwielbiam wszelkie egzotyczne przyprawy, nawet nasz tradycyjny rosół 'przeinaczyłam' :D Co do curry, to też sypie, gdzie się da, bardzo lubię sposób, w jaki zmienia posmak. Czytałam trochę o Iranie, ale przyznam szczerze, ze nie zagłębiałam się w tamtejsza kuchnię. Za to w muzykę już tak :)
UsuńPozdrawiam
W koncu udalo mi sie dodac Twojego bloga na moja liste, bede wiec mogla regularnie go sledzic. A tak swoja droga ciekawa ta maseczka z kurkumy, ale gdzie dostac prosze z drzewa sandalaowego (czy cos takiego - nie wiem czy dobrze zapamietalam)? Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, w takim razie. Będzie mi miło:)
UsuńProszek można nabyć w internetowych sklepach z orientalnymi kosmetykami, np Helfy i itp.
Co do proszku z sandałowca, to są także dostępne gotowe maseczki wraz z innymi składnikami.
Odnośnie maski z kurkumy, polecam jak najbardziej, i bez obaw o zażółcenie, przynajmniej ja u siebie nie zauważyłam, ale też nie jestem blodzioch, więc może to też ma znaczenie.
Pozdrawiam!