24.08.2016

"Śmierć na Diamentowej Górze"- Scotta Carney'a

Namaste ^^
Tym razem coś nowego w mojej biblioteczce, chyba pierwszy raz sięgnęłam po literaturę faktu. Widzę, że nie doceniałam tego typu półki, bowiem można się dowiedzieć wiele naprawdę wartościowych rzeczy. Dziś przedstawię Wam recenzję książki Scotta Carneya pt "Śmierć na diamentowej górze: amerykańska droga do oświecenia". Może najpierw słówko o samym autorze, to antropolog i dziennikarz śledczy, przygotowuje on materiały dokumentalne dla mediów i czasopism popularnonaukowych. Sam  przebywał w Indiach, Nepalu i Tybecie, brał udział w programach dla studentów. 38 letni dziś Amerykanin, studiował także buddyzm tybetański, w poszukiwaniu odpowiedzi na własne pytania.


No to zaczynamy,
Garstka informacji technicznych:
tytuł oryginału: A Death on Diamond Mountain: A True Story of Obsession, Madness, and the Path to Enlightenment
tłumaczenie:  Dominika Cieśla-Szymańska
wydawnictwo: Czarne 
rok wydania: kwiecień 2016
ilość stron: 320

Czego możemy się dowiedzieć z kartek książki Carneya?
Kanwą książki jest historia Iana Thorsona, który 4 lata temu zmarł tragicznie w górskich terenach Arizony na skutek odwodnienia i dyzenterii, podczas mającego trwać 3 lata "Odosobnienia". Przypadek amerykańskiego buddysty, natchnął Carneya do zbadania wypadku. Podobne osobiste doświadczenia, dały do myślenia Carney'owi, który  to postanowił podjąć się opisania pewnego powiązania nauk wschodu z wpływem na psychikę ludzką.

Kim był Thorson?
"Podobnie jak wielu podróżników przed nim Ian miał nadzieję odnaleźć,  a może i przeobrazić siebie w obcych krajach".
Poznajemy Iana jako nieźle zapowiadającego się wrażliwego studenta. Jednak po skoczeniu studiów, młody mężczyzna zaplanował, że będzie podróżował po świecie, zamiast zająć się biznesem. Ima się drobnych zajęć. Na początku wyprawy zwiedził klasztory chrześcijańskie, jednak to nie było dla niego. W pamięci miał książkę, która zapoczątkowała a  niego zainteresowane wschodnimi filozofiami. Potem były Indie...kiedy to akurat podczas jego pobytu tam, przy okazji przemawiał Dalajlama, co go mocno poruszyło. Wtedy też spotkał na swojej drodze nastoletniego Rinpocze. Zapisał się na 10dniowy kurs buddyzmu. Co ciekawe, nie czuł entuzjazm do samego systemu filozoficznego, kierowała nim po prostu pewna ciekawość. Zmieniło się to wraz z poznaniem gesze Michaelem Roachem, którego z kolei polecono mu w jednym z klasztorów w Indiach. Wraz z wkręcaniem się w środowisko Rocha,  Thorson zaczął się zmieniać na gorsze, niepomny na to, że rodzina zauważyła to w porę, jednak on coraz bardziej popadał w nauki Roacha.  Był jednak moment, kiedy zwątpił w swoje wyznanie, na jakiś czas przeprowadził się do Niemiec wraz z partnerką i ich dzieckiem, było dobrze do momentu, aż znów spotkał swojego nauczyciela Michaela. Zdecydował wtedy, że pojedzie do Arizony, by być jak najbliżej swojego Roacha, zerwał też kontakt z rodziną. W tym momencie ideologia gesze przybierała swoisty wymiar, a Dalajlama odciął się od przywódcy. Wielu ludzi z otoczenia, również zorientowało się, że jest coś nie tak, a Roach praktykuje buddyzm "po swojemu".  Szykując się d drugiego 3letniego odosobnienia, jeżdżą po świecie, wykładając jednocześnie zbierając fundusze na rozbudowę własnego ośrodka medytacyjnego na skalistych terenach Arizony. Warto wspomnieć, że Thorson związał się z lamą McNally, byłą żoną Roacha. Jednak po pewnym czasie zostają oni usunięci z ośrodka, zmuszeni muszą znaleźć sobie schronienie-kryjówkę nieopodal ośrodka (nie chcieli by medytujący wiedzieli o ich położeniu). To początek końca. W warunkach polowych najpierw choruje Christie, lecz jej organizm zwalcza infekcję, Thorson ne ma już tyle szczęścia, i płaci najwyższą cenę za oświecenie.

                     " Jak łatwo zachłysnąć się egzotyką i przepaść z kretesem"

Na co zwraca uwagę autor?

"Dla wielu ludzi Wschód stanowi antidotum na zachodnią anomię, holistyczną przeciwwagę dla naszego chaotycznego życia. Wkładamy więc obcisły dres, zwijamy matę do jogi i uderzamy w poduszkę do medytacji tego samego dnia, kiedy wykłócaliśmy się z kimś z call center w Indiach.  Wciąż szukamy azjatyckiej mądrości, by się skupić, odstresować i zyskać czas na zastanowienie się nad tym, o co chodzi w życiu. Wierzymy, że nauki, z których czerpiemy, są autentyczne i stanowią klucz do jakiejś ukrytej prawdy"

Ludzie zachodu mają tendencję do wybiórczego przyswajania tego, co obce, wybierają sobie to, co chcą, tworząc indywidualny kolaż własnych wyobrażeń na temat Orientu. Tymczasem, to wcale nie tak, filozofia wschodu to nie zabawka. W rękach nieodpowiedniej osoby przynosi więcej szkody niż pożytku. Ignorancja całości, pójście na łatwiznę, czy nawet podążanie za modą, to właśnie często powody, które skłaniają ludzi ku medytacji. Dowiadujemy się, jak ważne jest poznanie podstaw, zanim zanurzymy się w Orient. Autor podaje przykłady jak niebezpieczna może być joga czy medytacja, przybliża syndrom indyjski, (o którym będę jeszcze pewnie pisać, bo zaciekawiło mnie to zagadnienie). Szukanie klucza do wszelkiego zrozumienia, może okazać się zgubne. Nie wolno na własną rękę się tego podejmować. Łatwo przychodzi zaufanie ludziom, o których myślimy że są specjalistami, tym czasem jeśli chodzi o kwestie wyznania, różnie to bywa. Mało to w historii przypadków sekt i samozwańczych mędrców, którzy wykorzystują oddanie swoich wyznawców. Lekkomyślność może być zabójcza. Należy pochylić się nad siłą praktyk dalekiego wschodu, bowiem wymagają one gruntownego przygotowania, zdrowego umysłu i odpowiedniego nauczyciela ze zdrowym podejściem.
Co jeszcze znajdziemy w książce ?
  •  historię buddyzmu, Tybetu
  • opisy amerykańskich  bitew z Apaczami
  • sylwetki ważnych postaci w aspekcie  ruchów religijnych
  •   słowniczek pojęć, przystępnie  sformułowany przez samego autora
  •   doniesienia n/t badań nad praktykami Wschodu (medytacja, joga)
  • zarys ruchów religijnych: New Age i Hare Kryszna
Wrażenia:
Napisana rzeczowo, przyjemnym językiem. Okraszony własnymi trafnymi przemyśleniami autora. Scott prezentuje świetne przygotowanie merytoryczne. Mozolne zbieranie materiałów, przyniosło pożądany efekt. Carney'owi zależy na autentyczności precyzyjnie podaje dokładne tłumaczenia na temat źródeł.  Widać poświęcenie i drobiazgowość o każdy szczegół, by jak najbardziej realnie oddać klimat. Zgrabnie splata historię opartą na faktach z wiadomościami ze świata Wschodu oraz nauki.
Czyta się szybko, choć przyznaję, że fragmenty, w których mocno zagłębiał się w  esencję buddyzmu, wymagają chwili skupienia, by wgryźć się w temat. Okładka przypomina mi nieco wycinek z gazety, jest matowa  jakby papierowa z czarno-białą fotografią dwojga ludzi, Roacha z McNally, jak przypuszczam, oraz fragment książki na czerwono-brązowej części okładki, obok zdjęcia.

Czy polecam? Jak najbardziej, jednak najmocniej osobom, które rzeczywiście interesują się Wschodem, bądź rozważają rozpocząć przygodę z jogą czy medytacją ;)
Opinia: 7/10✰

                         Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu "Czarne"
           Pragnę podkreślić, że nie ma to jednak wpływu na moją subiektywną opinię. 

P.S.
Znacie tą książkę? Lubicie literaturę tego typu? Może macie jakieś osobiste doświadczenia z jogą, medytacją, a może w ogóle buddyzmem?

19.08.2016

Rohit Khandelwal- pierwszy w historii Azjata, który zdobył tytuł Mistera

Namaste ^^
Dziś bardzo luźny wpis, "ploteczkowy". Jednak wciąż pozostajemy w tematyce Indii, a właściwie jednego Hindusa,  a mianowicie  Rohita Khandelwala, który równo miesiąc temu zdobył tytuł Mistera World 2016.

Mr. World 2016
Mr. World 2016

Wybory Miss World biją rekordy popularności. Każde oko lubi popatrzeć na to, co ładne, nie oszukujmy się ;) Jako, że mamy równouprawnienie, organizowane są także wybory najpiękniejszych mężczyzn, chociaż powinnam była napisać najprzystojniejszych, prawda ?;) Choć nie są chyba aż tak popularne jak wybory najpiękniejszych kobiet. W sumie, zastanawiam się czemu..?
No nic, przejdę może lepiej do konkretów. Tego roku Misterem został nie kto inny, jak rzeczony Rohit. Warto wspomnieć, że to pierwszy Azjata, któremu udało się zdobyć ten tytuł. Czy słusznie..? Ano każdy ma swój gust, więc odpowiedzi mogą być skrajnie odmienne, czego nie będę zbytnio komentować, bo i po co ;) Pozostawiam do rozstrzygnięcia we własnym zakresie, zgodnie ze swoim poczuciem estetyki ;) A z resztą..niech zdjęcia mówią same za siebie:


Rohit Khandelwal

Rohit Khandelwal

Rohit

Drugą ciekawostką jest to, że Rohit zajął drugie miejsce wśród internatów, zostając zdeklasowanym przez...Polaka, Rafała Jonkisza :) Ostatecznie jednak wygrał właśnie 27 latek z Hyderabadu

Droga Rohita, do zgarnięcia szarfy wcale nie była taka oczywista, bowiem jeszcze jakiś czas i 13 kg  temu, w ogóle nie przypominał siebie z dnia dzisiejszego. Pracował sobie w branży komputerowej. Wszystko się zmieniło, kiedy postanowił pojechać do Bombaju, by spełniać swoje aktorskie marzenia, wówczas kolega namówił go na udział w konkursie mistera Indii i  wiecie co?  W tamtym roku rzeczywiście wygrał :D

Rohit Khandelwal before

Jak podkreśla Khandelwal, bardzo ważna jest determinacja, silna wola, by osiągnąć to,  o czym się marzy. No tak... można rzec, że cytat niczym z Coelho, tylko, że... faktycznie coś w tym jest, bo nic samo z nieba nie spada, w życiu bywa że trzeba walczyć, a nierzadko wydzierać życiu coś  pazurami. Grunt, to być silnym na tyle, by przezwyciężyć siebie i swoje własne słabości.
W przypadku Mistera 2016 nie chodzi tyko o wybory, ale też o marzenia o wielkim ekranie. No i voila, mężczyzna występuje w reklamach, programach telewizyjnych, filmach czy teatrze. Jednak najbardziej  marzy mu się kariera reżyserska.

27latek jest bardzo popularny w mediach społecznościowych, gdzie umieszcza mnóstwo zdjęć, często opatrzonych motywującymi cytatami. Chłopak ma nie tylko świetny kontakt z fanami ,ale deklaruje także silne więzi rodzinne  (jak na Hindusa przystało). Jak natomiast mają się jego sprawy sercowe? A no tak, że Rohit nie jest aktualnie w żadnym związku, co pewnie w każdej chwili może ulec zmianie ;)

P.S
To wszystko na dziś :)
Pozdrawiam i życzę Wam miłego Dnia! :)

15.08.2016

15 sierpnia- Święto Niepodległości Indii

Namaste ^^
Kochani dziś nie tylko my, chrześcijanie mamy dzień świąteczny. Z tym, że u nas jest to święto kościelne,a także wojska polskiego, natomiast w Indiach świętuje się odzyskanie niepodległości. 

15.08

indepedence day

 Rys historyczny
 Jak wiemy, Indie mają bogatą historię, bowiem musiały zmierzyć się nie tylko z dynastią Mogołów, z Akbarem na czele, ale były także pod wpływem brytyjskich imperialistów, 1858 - 1947, których pozbyto się ostatecznie 15.08.1947, i to właśnie na pamiątkę tego wydarzenia obchodzi się teraz dzień święta państwowego. To piękny dzień, kiedy zjednoczeni Indusi świętują razem, bez względu na wyznanie. 69 lat temu ogłoszono oficjalnie akt niepodległości Indii, a także wciągnięto na maszt obecną flagę, nad Czerwonym Fortem w Delhi. Flaga Indii przez lata przechodziła wiele metamorfoz, by w końcu 22 lipca '47 roku osiągnąć swój aktualny wygląd.
O symbolice indyjskiej flagi pisałam tutaj

Indian flags
Jak Indie świętują?
Jest to dzień wolny od pracy. Jako, że jest to święto państwowe, zyskuje poważny wymiar, gdyż wówczas premier wciąga na maszt flagę, a także wygłasza także orędzie do narodu. Tego dnia organizowane są parady, pokazy i prezentacje technicznych i wojskowych osiągnięć Indii.
Dzieci radośnie biegają z flagami, balonami w trójkolorze, często też z buziami pomalowanym w tych samych kolorach. Przyrządza się nawet przekąski w barwach narodowych

Independence day
15.08

indian tricolor
happy indians

happy independence day


P.S.
Podobnym świętem jest też Dzień Republiki obchodzony 26 stycznia*

Korzystając z okazji, pragnę złożyć serdecznie życzenia wszystkiego najlepszego i szczęśliwego dnia niepodległości wszystkim Indusom oraz miłośnikom Indii ! :)
                                              Happy Independence Day !!!


#Happy Independence Day !!!

14.08.2016

Indyjskie słonie handmade- masa solna

Namaste ^^
Moi drodzy, jak ostatnimi czasy możecie zauważyć, blog pełen jest różnorodności, jednak wszystko jest w pewien sposób łączone z Indiami, a jakże ;) Nie inaczej będzie i tym razem, dziś bowiem przedstawię Wam coś nowego w moim e-zakątku, a będą to moje własnoręczne wyroby, z...masy solnej. 

Wspominałam w zakładce o mnie, że handmade jest jednym z moich hobby. Niesamowicie  relaksujące zajęcie. Dziś nadszedł dzień, w którym pragnę podzielić się moimi wyrobami, ze światem ;) To mój 'pierwszy raz' więc będę wdzięczna za każde słowo opinii, jestem ciekawa jak się "przyjmą".


Figurki lepię, bo są to różne aniołki (zależnie od okazji/ święta) czy zwierzątka np koty/sowy/ żaby i coś nowego, co robiłam po raz pierwszy, czyli słonie, mało tego zdecydowałam się umieścić na nich indyjskie ornamenty, zainspirowane wzorami z...henny/ mehendi xD 
Zapraszam do obejrzenia moich słoni.





P.S.
I jak się Wam podobają? Proszę, skrobnijcie słówko w komentarzach poniżej.
Aha, gdyby ktoś był zainteresowany, to oferuję możliwość sprzedaży (do ustalenia kolor/wielkość)- szczegóły najlepiej na priv, pod adresem: sapno.main.India.hai@gmail.com, bądź poprzez formularz kontaktowy, który znajdziecie na dole strony.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

7.08.2016

5 Indyjskich ozdób kobiecych (nie tylko ślubnych)- do włosów

Namaste ^^

 Widzę, że dużym, by nie powiedzieć największym powodzeniem na blogu, cieszą się posty na temat tradycyjnego ubioru i ozdób indyjskich. Było już o odzieży męskiej, damskiej, a także ślubnych ozdobach panien młodych, to dziś, idąc za ciosem wyczerpię temat, i dorzucę jeszcze kilka dodatków i postaram się przybliżyć tych 5 najpopularniejszych.
  • Matha Patti / Shringar Patti
Ozdobny łańcuszek, najczęściej noszony na przedziałku, z dołączoną tikką (ten najbardziej ozdobny element, opadający na czoło), zaczepiany  tyłu głowy. Chętnie noszona przez panny młode, choć nie jest to zarezerwowane wyłącznie dla nich, goście weselni też je noszą. Często również zdarza się, że noszą ją celebrytki, aktorki. Matha Patti można nosić na różne sposoby, mogą różnić się między sobą. Wyróżniamy biżuterię do włosów od tych najprostszych, subtelny łańcuszek okalający głowę, z częścią biegnącą ku tyłowi głowy lub bez tej, części wzdłuż przedziałka, która to przebiega za to w poprzek głowy. Po te bardziej okazałe, gdzie widzimy więcej niż po jednym sznurze, często pereł. Ten rodzaj headpiece bywa bogato inkrustowany kamieniami szlachetnymi, mieniący się feerią barw, ale bywa również w jednym kolorze- najczęściej złotym.
Jak nosić?
Nieformalnie- pełna dowolność, zależna jednak od okazji, a zatem, do gładkich/ tapirowanych włosów/koka  czy do warkocza- na ślub, widuje się także przy  swobodnie opadających włosach/ falach- ale nie u panny młodej, jej włosy nie powinny być rozpuszczone tego dnia. Mi najbardziej podoba się przy luźnych upięciach.
Matha Patti
Golden Matha Patti
Karena Kapoor
Matha Patti & braid
colourful Matha Patti
Matha Patti
  • Half Matha Patti/ "Pakeezah Jhoomer*"
Ni mniej ni więcej, tylko dokładnie pół matha patti ;)
Noszone także na różne sposoby. Przede wszystkim, tak samo jak matha patti, od przedziałka, 1 łańcuszek natomiast opada na linie włosów, bądź odrobinę inaczej, i to jest 2 sposób- upięty wyżej, na samych włosach. Ładnie prezentuje się kiedy na drugą stronę głowy opada grzywka. No i noszona jeszcze " na bakier"w poprzek czoła przypięta po bokach głowy. Możemy również spotkać się z wersją noszenia jej..na chuście/ hijabie.
*ta druga nazwa zawdzięczana jest filmowi Pakeezah.

Half Matha Patti


Kolejnym elementem kobiecego wizerunku, jest :
  • Jhoomer/ Passa
Ozdobna "spinka", wpinana z boku głowy, najczęściej po lewej stronie. Rynek oferuje ogromy wybór tej ozdoby, kobiety mogą przebierać w kształtach, kolorach. Jednak najczęściej jest to kształt rozszerzający się ku dołowi, np w kształcie łezki, na dole, zazwyczaj występują kamyki/ koraliki, kilka lub jeden. Albo takie, gdzie w górnej części występują rzędy małych koralików, niżej połączone jakimś stałym elementem, z którego również zwieszają się świecidełka. Ozdoba zaczepiana jest blisko przedziałka, i w zależności od wielkości, może opadać nawet na policzek/ ucho, zlewając się z kolczykiem, zwykle równie okazałym.

jhoomer
Jhoomer

Jhoomer

 
bridal jhoomer

 
jhoomer
Kolejną ozdobą, przeze mnie przedstawioną, jest:
  • Hair Chotli
Długa ozdobna dekoracja wpinana po zewnętrznej stronie warkocza, przechodząca przez całą jego długość. Na początku i końcu z ozdobnym akcentem. Na dole zakończona "dzwoneczkiem"zwanym jhumką. Na początku zaś, część zaczepiająca, podobna do broszki, choć nie zawsze jest ona na tyle ozdobna, by różnić się ona od reszty sekcji..
Hair Chotli incrusted
hair chotli

  • Paranda
Bardzo tradycyjne akcesorium, wplatane w warkocz. Paranda jest fantazyjnie zakończona 2-3  frędzlami, czasem też kuleczkami, a  bywa, że i kwiatami. Charakterystyczna dla mieszkanek Punjabu oraz tancerek. Pogrubia warkocz, wydłuża jeśli dobierzemy kolor do odcienia włosów. Nie oszukujmy się, paranda  bardzo zwraca uwagę na piękne, długie włosy.

paranda
punjabi paranda
Paranda with mini mirrors

P.S.
To już wszystko na dziś . Mam nadzieję, że udało mi się wszystko niepowierzchownie zobrazować, dlatego też wspomogłam się licznymi grafikami, by pokazać, jak poszczególne elementy tej samej grupy, mogą inaczej wyglądać.  No i jak się Wam podoba bogate zdobienie włosów, przez indyjskie kobiety? Jeśli o mnie chodzi, sama kocham i mam długie włosy, więc jak najbardziej, jestem za, z tym, że niektóre dekoracje są przesadnie okazałe, ale to nic- tak ma być, zwłaszcza w dniu wesela.
Pozdrawiam
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

"5 sekund do IO" (2) "Chłopczyce z Kabulu" (1) "Córka króla moczarów" (1) "Drzewo migdałowe" (1) "Dziewczyna z Bagdadu" (1) "Dziewięć żywotów. Na tropie świętości w Indiach" (1) "Emptines" (1) "Gang różowego sari" (1) "Indie. Miliony zbuntowanych" (1) "Kiedy księżyc jest nisko" (1) "Miejsce na ziemi" (1) "Osobliwy dom Pani Peregrine" (4) "Oszpecona" (1) "Soraya" (1) "Stara Słaboniowa i Siekładuchy" (1) "Tłumaczka snów" (1) "Trzy na godzinę" (3) "Tune Mere Jana" (1) "Tygrysie Wzgórza" Sarita Mandanna (1) "U stóp bogini" (1) "W kraju niewidzialnych kobiet" (1) "Zabić córkę" (1) "Źródła miłości" (1) Afganistan (3) aktorki Bollywood (1) Alepia (1) Aleppo (1) Amana Fontanella Khan (1) amla (1) Andrew Davidson (1) Anita Nair (1) Anna Dereszowska (1) Aranżowane Małżeństwo (2) Atif Aslam (1) bacza pusz (1) balsam turecki (2) Bandi Chhor Divas (1) Beaute Marrakech (1) Bhai Dooj Indyjskie (1) Biblioteczka (30) Blue City (1) Bollywood (5) Bombay Bazaar (2) brwi (1) Buddyzm (1) cassia (2) Chitra Banerjee Divakaruni (2) ciało (2) Córka Indii (1) Czarne (4) czarne mydło (1) czarnuszka (2) Dabur (3) dasara (1) depilacja na olej (1) Dipawali (1) Diwali (1) Dokument/ Tv (4) Durga (2) durga puja (2) dussehra (1) Etnospa (1) EtnoŚwiat (1) Ewa Karwan-Jastrzębska (1) fantastyka (4) Fitokosmetik (1) Ganesh Chaturthi (1) Ganesha (1) garba (1) gendercide (1) glinka błękitna (1) Gulabi Gang (3) Hachette (1) Hammam (2) handmade (1) henna (3) Hesh (1) hijra (1) hinduista (1) Hinduizm (6) Hindus (1) hinduski (1) Holi (1) Indi-Rabbia (12) Indie w liczbach (1) Indus (1) indyjski (1) indyjski makijaż (1) indyjskie imiona męskie (1) indyjskie imiona żeńskie (1) Inne (3) inspiracje (1) Inveo (1) Irak (1) Islam (3) Jenny Nordberg (1) Joanna Łańcucka (1) Joanna Nowicka (1) Jodhpur (1) Jyoti Singh Padney (2) kajal (2) Kali Puja (1) Kamila Shamsie (2) kanya puja (1) Karen Dionn (1) kasty (3) Kishwar Desai (1) Klinika Spalonych Twarzy (2) kurkuma (1) kwas migdałowy (1) kwas solny (1) Laetitia Colombani (1) Lakhsmi (1) Lakshmi (2) Lakshmi Puja (1) Liebster Blog Award (1) Mahishasura (1) makijaż (1) Malala Yousafzai (1) Małgorzata Lupina (1) Małgorzata Warda (2) Marginesy (2) masa solna (1) masaż (1) maska (1) masło do ciała (2) masło shea (3) Meltem Yilmaz (1) Menla (1) Michelle Cohen Corasanti (1) Michelle Nouri (1) Mister 2016 (1) muzyka (3) Nadia Hashmi (1) Najel (1) Namaste (1) Nawaratri (3) Nocanka (1) Norel (1) ocm (1) ode mnie (12) Ogłoszenie (3) olej z krokosza (1) olejowanie ciała (2) olejowanie paznokci (2) olejowanie włosów (3) Orientalne (1) Orientalne Sekrety Piękna (6) Orientana (2) Otwarte (1) Pakistan (2) Parwati (1) Pascal (1) pasta cukrowa (1) peeling (2) Pielęgnacja (19) pielęgnacja twarzy (3) Planeta Organica (2) poczet bóstw hinduistycznych (3) Podstawowe Informacje (6) Podział administracyjny (1) Podział administracyjny Indii (1) posag (1) Prószyński i S-ka (1) Przedział dla Pań (1) Qanta A. Ahmad (1) rangoli (1) Rani Mukherjee (2) Rania Al-Baz (1) Ransom Riggs (4) recenzja (48) Red Horse (1) Religie (6) rękawica Kessa (1) Rohan Rathore (1) Rohit Khandelwal (1) Różowy gang (2) Sampat Pal Devi (1) saraswati puja (1) sati (1) savon noir (2) Scott Carney (2) serum (1) Sikhizm (2) słoń (2) słowiańszczyzna (1) solah shringar (1) Sonu Nigam (1) społeczeństwo (4) SQN (1) Swati (1) syndrom indyjski (2) Syria (1) szampon (2) Świat Książki (1) Świat Literacki (1) Święta (2) Święte Krowy (1) Taj Mahal (1) thriller (1) Thriller psychologiczny (1) Tradycje (1) Tradycje Indyjskie (13) tradycyjne ozdoby damskie (2) tradycyjne stroje damskie (2) tradycyjne stroje męskie (1) Tv (1) twarz (2) ubtan (2) Umi Sinha (1) Vatica (1) Veer- Zaara (1) Vidiadhar S. Naipaul (1) Warkocz (1) warny (1) Wielka Litera (4) William Dalrymple (1) wishes (2) włosy (10) Wydawnictwo Kobiece (2) Wydawnictwo Literackie (1) wydawnictwo Media Rodzina (2) wydawnictwo Novae Res (1) wydawnictwo Oficynka (1) Zabójstwo Honorowe (1) zapalenie okołomieszkowe (1) Zwiedzanie (3) (1)

Pinterest

Visitors

Flag Counter